Text 24 of 27 from volume: Spalone myśli
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2025-09-08 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 157 |

Przelałem światło na pół.
Nie obchodzi mnie.
Deszcz pada, oczy spokojne.
I tak jestem mokry.
Prosta linia, kawałek włóczki
bez oczek i supełków.
Kobiety blade — schowane w cień,
kurzem pokryte po brody.
Leżę pod mdłym kamieniem.
Wszystkie kropki uciekły.
Po co trwać
w pstrych obrazach,
skoro czarno-biały świat?






ratings: very good / excellent
ratings: perfect / excellent
JEST
czasem /nieświadomego zagrożeń/ dzieciństwa
Młodość uczy baczności i odpowiedzialności,
więc fikanie beztroskich koziołków odchodzi do archiwum wspomnień
dorosłość i starość
SĄ
czasem ciężkiej orki, siania
i żniw 24h/doba,
gdzie NIE MA już na figielki
czasu
;(
Wszystkie kropki uciekły.
(patrz uważnie)
Dlaczego już leżymy /pod kamieniem/?
Starogrecki mit Syzyfa na to pytanie ma jedną odpowiedź:
w ziemskim realu NIE DA SIĘ fikać i brykać bezkarnie