Text 53 of 54 from volume: autobiografia
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2025-10-01 |
| Linguistic correctness | - no ratings - |
| Text quality | - no ratings - |
| Views | 176 |

moje życie trwa w paradoksie
umierałem rano przed wizytą
lekarz przepisał trampki i witaminę C
stoję z boku coś przygniata mnie
bym się schylał klękał
przed ołtarzem bożka
oddał cześć i pokłon
wierzę w Swojego Boga wciąż rankiem
źle się czuję pachnie jesienią
coś jednak nie pozwala chorować
byłem z dobrymi żołnierzami
teraz niby wolny wciąż poddany
kraj bronić to we mnie tkwi
są ciernie są fazy i niebezpieczne zabawy
są miejsca rzadkie włosy drę z głowy
czuję niedosyt pachnie jesienią i dobrze






Pobieżna introspekcja w nieciekawym dla zapisie.
(patrz całość wraz z danymi liczbowymi)
to o 52 teksty ZA DUŻO, bo już jeden z nich wyjaśnia krąg tematyczny i literacką formę:
/w różnych konfiguracjach i z różną masą krytyczną/
Kobieta
Flaszka
Samotność
Armia
oraz
zawsze na klęczkach, w służbie
Bóg
Honor
Ojczyzna
Autor NIE CZYTA tego, co już napisał, i dlatego wg starego ogranego schematu w nieskończoność powiela sam siebie
;(
- ani świętej pamięci Przodków;
- ani świętej Ziemi dzieciństwa, które trwa nawet -naście lat;
- ani młodości, którą definitywnie kończą lata Chrystusowe;
- ani rozważań nt. własnej rodziny: żony, dzieci, wnuków;
- itp., itp., itp.
Co to za autobiografia, skoro nie ma w niej nawet fundamentaliów
??