Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2025-10-16 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 27 |

Nie przesadzę, gdy powiem, że wściekle lubię Chopina. Kiedy zdarza mi się słuchać jego utworów, dzieją się rzeczy niesłychane, gdyż słyszę nie to, co konkursowi recenzenci. A mianowicie, nie wyczuwam „dziewiczości mazurków”, „głębokiego grania” utworów „W PEWNYM SENSIE NATCHNIONYCH”. Muzyka „rzuca mi się na uszy” bez pomocy tłumaczenia, dlaczego coś, co mnie porywa, fachmanów porywa średnio; w ten sposób dałoby się streścić wiersz Staffa – Mowa:
Nie trzeba rozumieć śpiewu słowika
Aby się nim zachwycać.
*
Przypuszczalnie na pewno mają świętą rację mówiąc o „wspaniałej pracy lewej ręki” u wirtuoza fortepianu. Być może są tacy, co łakną podobnych informacji, ale ja z radością stwierdzam, iż do nich nie należę. Obce mi są i hermetyczne sekrety wiedzy. Dla przeciętnego odbieracza muzyki, nie stanowią oczekiwanych rewelacji. Konieczne, a nawet niezbędne są grającym i wyznającym się na muzycznych niuansach i finezjach. Słysząc profesjonalne wywody, czuję się jak najgorszy z możliwych tuman i Jasio Drewniane Ucho jednocześnie.
*
A przecież nikt mi nie rozdeptał małżowiny. Wrażliwości też nie zatkał. W odpowiednich miejscach wydobywam z siebie albo uśmiech, albo szloch. Toteż w trakcie wirtualnego przebierania palcami po klawiaturze, gnam po nieboskłonach, wznoszę się na Himalaje przeżyć i powożę swoją wyobraźnią trzymając w ramionach cały świat.
*
Krytycy od przepływu prawidłowych dźwięków interpretują utwory pod kątem własnego gustu. Ten zaś jest przeważnie zawsze inny, niż sąsiada z przeciwka. Subiektywny on bowiem jest, a jak frazes głosi, z gustami nie ma dyskusji; jeden woli córkę, drugi, teściową, a trzeci – teścia.
*
W niedługi czas nastąpi finał konkursu i zakończa się remonty wokół filharmonii. Znikną tłumy wielbicieli wybranego talentu. Opadnie kurz po entuzjazmach i obojętnie kto zostanie zwycięzcą: wygra Chopin.
Parę lat temu przez całe lato słuchałam Chopina, czytałam jego biografie (liczba mnoga), a nawet próbowałam coś łatwiejszego zagrać. Zaowocowało to długim wierszem "Sonata Chopina" (jest też na publixo), który wysłałam na konkurs Hymn Zachwytu. Zachwyconych Chopinem było dużo, wiersze w tomiku pokonkursowym są ciekawe. Ale oczywiście nie tak wspaniałe jak sama muzyka.