Go to commentsWuc 2025
Text 115 of 122 from volume: Satyriady
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2025-11-14
Linguistic correctness
Text quality
Views198

Wuc dziś w nowy ciuch ubrany,

butki czyste, uczesany,

prawie męski, prawie cacy…

Jednak tęskni: „Brak mi władzy!


Gdy rządziłem, Wolska cała

przez lat osiem rozkwitała.

Jam świetlistą drogę wskazał,

Lud mnie słuchał, com nakazał.


Dziś – jak wam żyć? Przecz beze mnie

nasza Wolska wnet polegnie.

Wejdą Mniemce albo Żydy…

Chcecie się doczekać bidy?


Jaka droga ocalenia?

Kto was zwalnia z mąk myślenia?

Kto wam drogę w przyszłość wskaże

i obawy z czół wymaże?


Kto zapewni byt bezpieczny,

sprawi każdy dzień słoneczny?

Byś nie musiał znów za bary

z życiem brać się? Więcej wiary!


Prawdę głoszę, ludu Wolski –

tylko ja rozpędzę troski.

lecz potrzebna mi znów władza…

Dużo nie myśl. To przeszkadza.


Wiara we mnie cuda sprawi,

los twój migiem się poprawi,

gdy w wyborach, tych następnych,

swój głos mnie dasz, ludu ciemny.


Obiecuję też elicie

(po Tumanum? Takie życie),

że gdy wiernie będzie drobić,

na przewałach znów zarobi”.

***

Ja zaś piszę satyrycznie:

„Wucu, prowadź!” – hasło śliczne,

lecz Polacy oraz Polki

już w większości nie matołki.


Więc się nie martw, Wucu boski,

czas ukoi twoje troski –

gdy w większości lud trzeźwieje,

jego przyszłość ocaleje.


Wolska dosyć roztrwoniła.

Pamięć – to jest ludu siła.

Życzę, aby twe nazwisko

ostrzegało. Ot i wszystko.


  Contents of volume
Comments (8)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Też bym sobie życzył, żeby to nazwisko ostrzegało. Niestety mam oczy do patrzenia i uszy do słuchania, i te zmysły mówią mi, że wuc znowu powróci. Tymczasem już wybraliśmy sobie na głównego mieszacza jego człowieka.
Polak i po szkodzie głupi - niestety.
avatar
Kardy, coś mi tu nie gra z tymi czystymi butami i uczesaniem. Może był to moment, który przeoczyłem.
avatar
Marianie, pprzytoczone przez Ciebie przysłowie nie traci na aktualności.
Jednak pzozostaję umiarkowanym optymistą. To lepsze dla własnego zdrowia.
avatar
Janko, dla nas dalej Mlaskacz jest zmierzwiony. Ale, porównując z jego wyglądem sprzed kilku lat, widzę lekką poprawę w wyglądzie; troszkę po podlizupnicy doczyścili. Więc... ekhm, doceniłem ;)
Ale trochę racji masz - jego butki są "czystsze", ale jeszcze nie czyste, więc zmieniam w oryginale to określenie.
avatar
Super. Pierwsza zwrotka to od razu go w trumnie zobaczyłem. W sekundzie - przez te butki, heheh. Potem to już nagly zwrot akcji, bo poszło w ideologię, a ja myslałam, że będzie trumiennie do końca. Pomyliłem się, ale też fajnie.
avatar
Literatura

- i jej najwyższy, najbardziej wysublimowany boski wymiar POEZJA -

/jak przykłady liczne uczą/

niczego nie uczą,

BO JAKI DLA NAS /Polaków/ PRZEKAZ NIOSĄ

/pisane w Dreźnie/

L i t w o ! Ojczyzno moja!
et cetera, et cetera, et cetera

;(

Jeśli Poeta pisze dla elitarnych kręgów, jego naród będzie nadal spać snem wiecznym.

ERGO

TRZEBA PISAĆ DLA NAS:
DLA MAS! DLA MAS! DLA MAS!
avatar
Legionie, kiedy wspomniałes o butkach i trumnie,przypomniałem sobie zdarzenie z przełomu lat 80/90 (kiedy minister Wilczek otworzył granice dla handlu i prywatnej inicjatywy) - ktoś sprowadził z Włoch cały wagon pięknych, lśniących, czarnych, męskich półbucików. Do tego naprawdę tanie. Poszły jak woda.
...do pierwszych deszczów, w czasie których podeszwy odpadały a buty rozmiękały. Były to półbuciki trumienne, nie do noszenia, z bardzo taniego materiału.
Nie muszę chyba dodawać, że kupiec tych półbucików rozpłynął się (z zarobioną forsą) jak kamfora...

Co do oczekiwania na "trumienne strofy". Wolę napisać "zakratowane strofy" dla nadprezesa; na to czekam. Czuję, że mnie wena wtedy nie opuści; przeciwnie ;)
avatar
Emilio, dlatego piszę "dla mas". Żadne tam wzdychająco-romantyczne "mojaś ty, jam ci ja" ;)
© 2010-2016 by Creative Media