Go to commentsWuc 2025
Text 115 of 115 from volume: Satyriady
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2025-11-14
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views34

Wuc dziś w nowy ciuch ubrany,

butki czyste, uczesany,

prawie męski, prawie cacy…

Jednak tęskni: „Brak mi władzy!


Gdy rządziłem, Wolska cała

przez lat osiem rozkwitała.

Jam świetlistą drogę wskazał,

Lud mnie słuchał, com nakazał.


Dziś – jak wam żyć? Przecz beze mnie

nasza Wolska wnet polegnie.

Wejdą Mniemce albo Żydy…

Chcecie się doczekać bidy?


Jaka droga ocalenia?

Kto was zwalnia z mąk myślenia?

Kto wam drogę w przyszłość wskaże

i obawy z czół wymaże?


Kto zapewni byt bezpieczny,

sprawi każdy dzień słoneczny?

Byś nie musiał znów za bary

z życiem brać się? Więcej wiary!


Prawdę głoszę, ludu Wolski –

tylko ja rozpędzę troski.

lecz potrzebna mi znów władza…

Dużo nie myśl. To przeszkadza.


Wiara we mnie cuda sprawi,

los twój migiem się poprawi,

gdy w wyborach, tych następnych,

swój głos mnie dasz, ludu ciemny.


Obiecuję też elicie

(po Tumanum? Takie życie),

że gdy wiernie będzie drobić,

na przewałach znów zarobi”.

***

Ja zaś piszę satyrycznie:

„Wucu, prowadź!” – hasło śliczne,

lecz Polacy oraz Polki

już w większości nie matołki.


Lecz się nie martw, Wucu boski,

czas ukoi twoje troski –

gdy w większości lud trzeźwieje,

jego przyszłość ocaleje.


Wolska dosyć roztrwoniła.

Pamięć – to jest ludu siła.

Życzę, aby twe nazwisko

ostrzegało. Ot i wszystko.


  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media