Text 9 of 24 from volume: Rozmaitości
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2013-02-12 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 3377 |

Jestem słońcem i tęczą.
Przyciągam ruchome cienie.
To niebieskie ptaki tańczą,
niczym cyrkowe płomienie.
Szum w uszach zająca
oddaje me pocałunki.
Paź królowej je strąca,
muskając mi policzki.
Po lesie pędzi jeleń.
Staje, by spojrzeć w oczy,
odbija się w nich zieleń.
Napływają ze wzruszenia łzy.
Nad stawem pachnie kwiatami,
układam bukiet z puchowych bazi.
Żyje tymi pięknymi chwilami,
dopóki tafla wody mnie nie zdradzi.






Tytuł wzięty z sentymentalnej bajki o dwóch takich, co ukradli księżyc
oddaje me pocałunki.
/i niżej/
Po lesie pędzi jeleń.
Staje, by spojrzeć /zającowi? wróżce??/ w oczy.
ratings: perfect / excellent
(patrz tekst i tytuł)
Jakie nasze "czary", taki ich skutek.
Największym sztukmistrzem jest pracowity, twórczy, jak Zawisza rzetelny /anonimowy/ człowiek