Text 11 of 89 from volume: M jak Milicz
| Author | |
| Genre | poetry | 
| Form | blank verse | 
| Date added | 2013-10-26 | 
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 3182 | 

Ostoja
drogi ledwo kilkanaście minut
już nie czujesz
przyśpieszonego oddechu miasta
chłoniesz spokój kilkusetletnich dębów
pośród rozlewiska rzeczki
rybne stawy wysepka
jakby z dawno minionych lat
a na leśnej łące
w zieleni i błękitach
stadko koników polskich
jakich nie ujrzysz nigdzie
myszate futerka
tarpanów ślad
przemijają lato zima
wiosna jesień
a one niewielkie wciąż w polu
słońce śniegi deszcze
mrozy je hartują od wieków
zanurzone pod polskim niebem
niepotrzebny im inny dach






ratings: perfect / excellent
pozdrawiam