Go to commentsChmury
Text 8 of 18 from volume: Opowiadania
Author
Genreprose poetry
Formprose
Date added2013-11-23
Linguistic correctness
Text quality
Views2742



(Emii)




Dlaczego nie patrzę chmurom prosto w oczy ?

No dlaczego ?


Bo to takie nieroby, grube i dumne są zarazem, powolne marudy. Zresztą nie lubię chmur i tyle. Zasłaniają słońce, odcinają od nieskończoności. Nie patrzę chmurom prosto w oczy a powinienem. Wiem. Przyciskają do ziemi i zamykają mnie na niej. Chmury mnie krępują dlatego nie patrzę im prosto w oczy.

Za to lubię chmury. Są takie skromnie niekolorowe. Zawieszone jak meduzy w słonej wodzie. Lubię chmury, kiedy z nich deszcz sika i robi kałuże. Leją deszczem w biedną ziemię, a on głęboko w nią wnika i radość jej przynosi, by mogła moknąć, podtrzymać życie zielone i napełnić zbiorniki. Radość dać płetwonurkom i pokrzywom jeszcze większą wróblom na mokrym chodniku.


A ileż z nią muszą namęczyć się hydraulicy ?...


A ja chmury sobie lubię i tyle. Są takie nijakie i nieokreślone. Stoją leniwe, byczą się jak mopsy na kamiennej plaży. To znów mieszają się z chwili na chwilę w dowolnej konfiguracji, wirowane, przepychane wiatrem, na kształt jakby myśli każdego, kto na nie łypie swoim wzrokiem.

Lubię chmury, bo nie można ich boleśnie przedziurawić strzałą. Przelatuje cała, a chmura nie zakrwawi, nie piśnie słowa, nie za śmieje.

Lubię chmurzyska bo są ogólnie niekolorowe i kolor gaszą na ziemi. Przyciemniają tą jedyną darmową dla nas żarówkę i bezcenny kaloryfer, co by z ziemi i z życia, popiołu i kurzu nie zgarniać zbyt często.

Lubię chmury, bo jak kurtyna odsłaniają górę nad głową bym mógł zobaczyć wszystkie lata świetlne. Uwielbiam chmury bo nie można się na nich jak po trupach wspiąć do kariery i nie można im odebrać natury, nogi podłożyć albo wbić widelec w kolano. Nie płaczą.


One dają wiatrowi ciała, ciałem są słowa: niepewność. Cichsze przy tym od spadającego kurzego piórka.


Lubię chmury bo nie maja ostrych krawędzi i są takie bez pionu i poziomu czyli bez kąta prostego tak nudnego na każdej ścianie, suficie i podłodze. No… ich po prostu nie zważę i nie zmierzę. Za to mogę przewieźć na nich moje myśli i pragnienia, które przecież też są myślami… tylko, że takimi z ekonomią. Mają do tego wspaniałą wyobraźnię, a może jej nie mają?.


A nie lubię dzisiaj chmur, naprawdę . Uciekają...

... nie wiadomo czy to w bok czy w przód… a do tyłu? …nie, nie uciekają wcale, może w górę? może w dół?


Nie mam czasu patrzeć chmurom prosto w oczy i nic na to nie poradzę, ja mam po prostu swój zegarek. Ja się skończę kupką pyłu w dzbanie, one trochę się bez wrzasku i zakłopotania pomieszają, przemieszczą i byczą znowu... dalej. Z czasu i przemiany sobie nic nie robią. Drwią z symetrii i logiki na rzecz ducha...

...bo nie ma piękna kiedy nie ma ducha.


Lubię chmury, bo nie gonią za przepychem i kolorem, chyba że wyśnią po ulewie tęczę, zawieszoną na deszczu jak pranie. Wszystko wokół nich takie niejednoznaczne i gramotne.

No a piorun?... jak trzaśnie. A to tylko skutek między nimi waśni właśnie. Tak właśnie wygląda chwila.


Ale i tak lubię chmury. Tylko dlaczego? A no nie wiem. Lubię je. Gdzieś mnie wiodą i tworzą we mnie - mnie kiełbie we łbie. Chmurom ogromnym jak bzdury i głupota wcale nie patrzę prosto w oczy.


Ale górom jednak patrzę prosto w oczy...

...wzrok biegnie po twardych krawędziach i ścianach ku szczytom. Teraz biegnie na sierści muflona i skacze nie do końca wydeptaną ścieżką. Górom, bardziej od chmur leniwych, patrzę prosto w oczy. Zanim je przesunę wiarą.


- Tylko czemu chmurom prosto w oczy nie patrzę zgarbiony, ciężarem?


- A no temu, bo one oczu nie mają,

jaśnie panie dziadziu - Emilli.




Koniec








  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Interesujące są te Twoje, poetycko-filozoficzne rozmyślania i fantazje na temat chmur. Tekst, w moim odczuciu, zawiera nieco drobnych błędów, zwłaszcza interpunkcyjnych, i niezręczności, przydałaby się ingerencja korektora.
avatar
(...)
uczę się i uczę i ciągle czegoś nie umiem (z J.L.)
Dziękuję!
avatar
Posiadam ten luksus, że akurat tu, oceniać mnie nie musisz.
Jednak, gdy kiedykolwiek typujesz, "językową poprawność", to Autorze, zastanów się:
Na jakiej podstawie koncypujesz swoje wzięte z sufitu, oceny? Czy aby nie pomyślałeś o tym, że komuś operującym bezbłędnie własnym językiem, sprawiasz bardzo pospolitą przykrość?

A oto mój wiersz pt. "Chmury":

W niebie - na niebie
nieważne - jakim
nocnym czy dziennie jasnym

Chmur kłębowiska
ulotnej ciżby
pędzonej pospieszną nostalgią

Rosną - pęcznieją
dmuchając się kurczą
do wiotkich lotek lub włókien

Świecące punkty
przy zgasłym miesiącu
gdy z wież godziny spadają

Lekkie choć ciężkie
we mgły zamotane
zachodnich wiatrów łódeczki

Tańczące obłoki
nietrwałe jak oddech
powietrza teatr przedwieczny


13.04.2013
© 2010-2016 by Creative Media