Tekst 122 z 170 ze zbioru: wiersze okolicznościowe
| Autor | |
| Gatunek | proza poetycka |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2019-01-23 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 1762 |

Dzień dziadka
Dziadek był uwalony,
A babcia wkurwiona...
Wnuczek, nieco zaskoczony...
Ale, jak to młodzież, też zaciekawiony...
Co z tego wyniknie, może jakieś plony...
No i padł w ramiona...
Dziś juź nie pamięta,
Czyje, bo jest ponad...








A tak potrzebowałem się uśmiechnąć .
oceny: bezbłędne / znakomite
Najstraszniejszym przekleństwem, użytym przez mojego świętego Dziadziusia Józefa, było
CHOROBA!!!
(patrz "Mniszek wśród leśnej ciszy")
Moja babcia Juleczka (patrz wiersz "Kiedy wszyscy wrócili z wojny japońskiej") już w wieku 7 lat została świętą.
Przeraża ten upadek i obyczajów, i języka, i ludzkich manier
"O, tempora! O, mores!"
Słyszymy już od tysiącleci,
Więc pogo-pogo, spoko,
I mamy luzik.
Joł-joł! I ten żółwik!