Przejdź do komentarzyW barze u Smukłego Steve'a
Tekst 5 z 118 ze zbioru: bo we mnie jest rock
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2020-01-12
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1456

bez alkoholu da się żyć 

ale po co

odwieczna walka z ukochaną 

w dłoni z pełną szklaną whisky 

słomkowy kolor jak twoje włosy


w barze o zapachu strutych myszy 

gdzie światło załamuje pryzmaty

kocham was urojone myśli 

zapić insekta pogrążyć żal


jak dobrze się śpi 

lubię sam jeden

nie rozdaję pocałunków 

nie mówiąc dobranoc


w pokoju obok żona 

dwie małe córeczki 

kocham je 

nie dbam o nie 

nie


mam swój czas


czas to pieniądz 

pieniądz to alkohol


w fortelu amoku 

człowiek spotyka człowieka 

podobne historie niewiarygodne 

życie pisze te same scenariusze

podaje do myślenia 

jeśli czegoś nie zmienisz

zostaniesz sam płynąc jak rzeka 

będziesz wyciętym drzewem 

wśród tysiąca podobnych drzew


uciekłem biegiem do domu 

zostawiając pusty bar


bez znaczenia


po drodze

wydałem wszystkie pieniądze na kwiaty 

staruszka ukłoniła się 

życząc miłości


iskra którą wzbudziłem w sobie

uśmiechnęło się  do mnie niebo 

narodziłem się na nowo


  Spis treści zbioru
Komentarze (9)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Wiersz mocny i te mysli autora? Jezeli slomkowy kolor przywoluje takie refleksje...? Trzeba tylko pamietac , ze ta droga slomkowego szlaku prowadzi do nikad. A czas stracony ... nie ma ceny.
avatar
Jeśli droga prowadzi donikąd należny zawrócić on tak zrobił.Pozdrawiam:)
avatar
życie pisze te same scenariusze

/i dalej/

w pokoju obok żona
dwie córeczki
kocham je
nie dbam o nie
nie

/i jeszcze dalej na tym samym wydechu/

jeżeli czegoś nie zmienisz
zostaniesz sam płynąc jak rzeka

/w pokoju przez martwą ścianę obok/

(patrz odpowiednie gadki do lustra)

Czyli... czysta w swej klinicznej postaci schizofrenia: niby nawet jest jakaś aktywność myślowa, która , niestety, nigdy nie przełoży się na konkretne kroki, działanie - i w efekcie zmiany.

Dlaczego się nie przekłada?

Bo życie pisze te same scenariusze
avatar
uśmiechnęło się do mnie niebo
narodziłem się na nowo

(finał)

jednak tylko po to, by następnego dnia ponownie wpaść do baru i zacząć od flaszeczki, skoro

można żyć bez alkoholu
ale po co

(vide pierwsze linijki)

Życie w szpagacie - kiedy twoje deklaracje słowne każdego dnia rozmijają się z rzeczywistością - to ciężka kompulsja
avatar
W barze "U Steve`a"
Nie dają gratis piwa.
Córeczki z mamą same
Wołają poprzez ścianę,
Lecz w duszy płacz ich głuszy
Ten robak, co go suszy...
avatar
czas to pieniądz
pieniądz to alkohol

(vide tekst)

alkohol to bar
bar i zanzibar
i picie picie

picie zaś to życie
w niebycie
przez ścianę

i córki niekochane
avatar
Fraza "w barze...

gdzie światło załamuje pryzmaty..."

pozbawiona logiki. Ma się na odwrót właśnie: to pryzmaty załamują światło
avatar
Wiersz napisany na podstawie miniatury:)
avatar
Nie musimy się trzymać sztywnych zasad a abstrakcja, ekspresja czym są są logiczne .Wszystko można wytłumaczyć.
© 2010-2016 by Creative Media
×