Tekst 5 z 8 ze zbioru: za lustrem
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz / poemat |
| Data dodania | 2012-04-29 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 2317 |

przeżuwając
nie poczułaś smaku
mechaniczne pożeranie
potem wydalanie odpadów
bez głebszej analizy
konsumpcja uczuć
zawężająca pole widzenia
i śmiech przechodniów
stapających po moim
życiu








oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
- nawet w dziedzinie konsumpcji -
jak zebry baaaardzo się różnimy,
a nasze kubki /nie kupki!/ - smakowe pracują na r ó ż n y c h obrotach.
Zakładanie, że wszyscy powinni być z jednej sztancy, dowodzi, że tyle wiesz... co zjesz.
Pretensja do kogoś /tutaj do kobiety/, że mija się z twoim wyobrażeniem, całkiem pozbawiona głowy.
Celne spostrzeżenie, piękna forma poetycka
Żeby świat z kimś razem i jednako współodczuwać, musisz trafić na astrologicznego bliźniaka,
ale to zdarza się raz na rok
świetlny,
a i to rzadziej
Nie inwestuj!
No, chyba, że lubisz, jak ktoś wyciera sobie o nie wszystkie swoje kopytka. Spotkanie z zebrą taką jak ty graniczy z niepodobieństwem