Go to commentsParanoja i ja
Text 5 of 12 from volume: Klips
Author
Genreprose poetry
Formprose
Date added2014-01-16
Linguistic correctness
Text quality
Views2097

Pusta kartka, jak przesłaniająca wszelkie widoki zasłona mgły za oknem paranoika i mrugający kursor, jak stukający w nie rytmicznie palec cenzora myśli. Pustkę przełamałem. Teraz gonię kursor… Robię to ze strachem. Tak samo usprawiedliwiam każdy nałóg. Ubóstwiam być Panem samego siebie, pełzając w służbie innym Panom. Wiję się ze wstydu, maskując twarz błotem, które ktoś wdeptał mi w twarz, przekonując siebie i innych, że to taniec rozkoszy. Ale wiesz co? Ten strach mnie napędza. Chyba go polubię. Daleko mi jeszcze do tego, ale z każdym dniem coraz śmielej spoglądamy sobie w oczy. Siadamy na ławeczce, karmimy pustkę i czekamy na to co nieuchronne. Z pół-serdecznym, pół-ironicznym uśmiechem przekazujemy sobie fajkę pokoju, raz po raz wznosząc przy okazji toast za obecnych nieobecnych, czekając na to co wyłoni się z mgły. Zupełnie nie przeszkadza mu, że jest moim żywicielem. Wiem, że gdy nie będę miał już siły się podnieść, przynajmniej jemu nie zabraknie cojones. Gdy nadejdzie koniec początku końca, wciągnie asystolię nosem i zasłoni okno…



  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Wiesz co, robię i czuję to samo! Dziwne... Pozdrawiam.
avatar
Poboba mi się ten tekst. Widać bogactwo życia wewnętrznego autora. I samotność krzyczącą z jego wnętrza.
avatar
Gdyby tylko jakimś niepojętym cudem człowiek zrozumiał, że NIE JEST SAM, nawet przekraczając z wózeczkami, z tobołami zamarznięte morze, wszyscy odzyskalibyśmy swą godność, odebraną nam już w chwili poczęcia
© 2010-2016 by Creative Media