Go to commentsJak noc
Text 10 of 14 from volume: Nic pewnego (2000/01)
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2015-04-16
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1936

Noc znów w ciszy runęła na ziemię

rozsypując się na miliony gwiazd.

Dzień przytargał ją za długie cienie

wyrastające u stóp, utkane ze światła latarni.

Jestem nocą: runąłem na łóżko.

Jestem nocą: myśli targają moje serce

za każdy płomień uczucia.


Wstałem. Sen uciekł jak wczoraj.

(Próby jedynie owocują obfitym potem)

Usiadłem w oknie. Pozuję księżycowi

do portetu samobójcy.


Na dole droga bez wyjścia.

Jutro znów ciężko wyrażany uśmiech.

Teraz tak cicho jak noc

oddycham.

Wdech: pamiętam usta, głos, śmiech, dotyk.

Wydech: zapominam krzyk, ból, łzy, pustkę.

Tak raz po raz.

Lekki wiatr szemrze w liściach

niczym strumyk tańczący w kamieniach.

Słowa ważne szemrają w kącikach ust

już tak sennie, beznamiętnie, nijako...


2000.07.20


  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media