Go to commentsraz pod wozem
Text 198 of 255 from volume: stopniowo
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2016-02-14
Linguistic correctness
Text quality
Views1894

kiedy za dużo 

los opada na ziemię przygasa 

przerywam milczenie uśmiechem


strach ma oczy sowy 

ale to nie on stroszy piórka


burza zebrała się w kącie pokoju 

spluwam przez ramię 

na psa urok nie spadnie


po delikatnym praniu suszy się żal 

za wcześnie aby rozwiesić tęczę


popsułem zegarek 

czas nie leczy zgagi i bólu głowy


jestem tylko człowiekiem 

i mam za swoje


  Contents of volume
Comments (7)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Puenta typowo askawinowa ;) Co to znaczą twórcze fluidy?

:-)))
avatar
Zakończenie mówi wszystko:) Pozdrawiam :)
avatar
Te same ścieżki, które prowadzą na szczyt, wiodą też w dół.
avatar
jestem tylko człowiekiem
i /dlatego/ mam za swoje

(patrz finał)

Każdy rekin był kiedyś zjadanym rekinkiem
avatar
suszy się /jak sprane życie/ żal
za wcześnie żeby wywiesić tęczę

(vide 3. od końca dwuwers)

Tryumfalną pożegnalną tęczę ktoś inny nad nami rozwiesi
avatar
Dlatego pod latarnią najciemniej (patrz załącznik)

Liryka po brzegi wypełniona refleksyjnym obserwującym z dalekiego dystansu "ja"
avatar
Raz pod wozem (vide nagłówek) - i dziesięć razy pod wozem - to parafraza znanej zabawy słownej:

Szpak drapał bociana,
A potem przyszła zmiana -
I bociana drapał szpak!

Z PUNKTU SIEDZENIA POD LATARNIĄ CZŁOWIEKA WIDAĆ, ŻE WSZYSTKIE ZMIANY, JAKIE WPROWADZAMY, NICZEGO - POZA ROSNĄCYMI HIMALAJAMI ŚMIECIOWISK - NIE ZMIENIAJĄ

Dlatego pozostaje nam jedno: beczka Diogenesa
© 2010-2016 by Creative Media