Go to commentsdroga wstęgą rzeki
Text 200 of 255 from volume: stopniowo
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2016-02-29
Linguistic correctness
Text quality
Views1828



oczy wycieram z deszczu

chusteczką z babiego lata

drzewa poczerwieniały

zimnym haftem szronu


krople zastygły lodem

serce w niewoli

pasma dymów nad ziemią

tkają z mgieł kobierce


rozkołysane sosny

statki moich nostalgii

na polu samotna grusza

śni o przemijaniu


czas wędrować

w plecaku okruchy chleba

i dwa szare kamienie

jak ciężar istnienia


  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Gdyby wyrzucić kamienie, lżej byłoby wędrować, hę!
avatar
Wiersz nostalgiczny,przemijanie jest częścią pór roku i częścią człowieczeństwa,ale to,co mnie zdołowało totalnie,to wklejony obraz.
avatar
Liryka organicznie zamknięta w autystycznym "ja"; niemożność wyjścia z własnego nadmiaru niedomiaru skazuje nas na dzikie wygwizdowa naszych wiecznie w drodze przez zamarznięte morze samotni... chociaż tuż obok nas płaczą porzucone niczyje dzieci i cierpi nasz mniejszy brat - słaba kobieta.

Oto jaki jest ten nasz surreal kultowego już "mamyklimatu"
© 2010-2016 by Creative Media