Go to commentsO braciach mniejszych ( refleksje w dwóch tonacjach o dzieciach pod górkę )
Text 9 of 12 from volume: Re- kolekcje, czyli wiersze z szuflad
Author
Genrepoetry
Formepigram / limerick
Date added2011-08-23
Linguistic correctness
Text quality
Views2173

O braciach mniejszych (refleksje  w dwóch tonacjach o dzieciach pod górkę )



Sam się problem wyhaczył

Wśród dylematów tysiąca,

Wciąż stary i wciąż nowy,

Jak droga, co nie ma końca;

Jak mgła, co ją ni ranny,

Ni nocny wiaterek nie ruszy,

Bo trzeba wichru lub burzy,

By mgły tej zaporę skruszyć



Rozliczne mgły niemożności

Żeby wiatr mądry unosił,

Znad małych bezradnych drzewek

Wśród buków dorodnych i sosen,

Rosnących na skrajach drogi

W listeczki skąpo odzianych

Ugiętych brzemieniem inności,

Tak innych, a wciąż takich samych.


***

Ażeby dodać lekkości

Problemom, co szarpią duszę

Dla równowagi emocji

Dowcip powiedzieć muszę.


Oto wycieczka dzieciaczków,

jak stadko kaczuszek luzem,

patrzy z uwagą na panów,

stojących z ogromnym francuzem.


Ze znawstwem z fachowców każdy

nad maską na wpół uniesioną.

Wyrzuca radośnie diagnozę,

Raz solo, to znów unisono


Że pompa lub że alternator,

że trzeba by nowe, że potem

się zrobi. Że trzeba by jeszcze

tajemnym się zająć łomotem.


Aż tutaj w rozmowę kierowców

Włącza się Jaś  głuptas i  łobuz

Że  wie, co się stało, że powie:

- Bo panom się popsuł autobus!

  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Trafianie w sedno i dobra puenta to jest to...
© 2010-2016 by Creative Media