Text 46 of 255 from volume: Arcydzieło
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | blank verse |
| Date added | 2021-04-30 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 1178 |

Kapitam Merle podrapał się w miejcu, gdzie człowiek, przynajmniej każdy kulturalny człowiek, miał ogon. Nawet nie chcę wiedzieć, co w tym miejscu miał człowiek niekulturalny.
Grigorij rąbnął kukułkę, to nie znaczy wcale że do niej strzelał. Po prostu, na stole leżała torba z kukułkami, to takie cukierki.
- Komandir! - Zawołał. Wyprzedził Merlego i szukał Janka. Ale Janek trwał jeszcze w miłosych uściskach.






ratings: perfect / excellent