Go to commentsIntaglio
Text 18 of 18 from volume: Wiersze II
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2025-05-24
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views33

znów myślę o zdroju, który wypływa 

z podziemi pałacyczka. o klarowności form. 


rozciąga mi się w głowie przestrzeń, gdzie 

wszystko jest zabytkowe, choć nic nie jest stare, 

kości na dnie i meble w komnatach 

– intarsjowane rubinami, 

uczucia – przepojone poczciwością, 

jak wytchnienie, falafel z kartoflami i omastą, 


a treść jazgotliwych traktatów – wyklepana 

na maszynach marki Łucznik czy Robotron, 

podpis – ołówkiem, nie parkerem.  


to światek, gdzie wszystko co złe 

zmienia się w przesąd. albo przeskok 

o dwa-trzy dni dalej, 

gdzie umiera, niekarmione uczuciami, 

więdnie niepodlewane, zwijając kolczaste liście, 


a potwory między nami uciekają w głąb Nickelodeonu, 

stają się w rysunkowymi misiami, co skaczą sobie 

do gardeł, by się zagryźć. 


przyznaj: to nie najgorsza wizja, ten mój 

strumyś, rezydencyjka na obrzeżach Ładnogrodu, 

obrazek, na jaki patrzę przez pobrużdżone 

ścieżkami szkiełko, na którym rozprowadziłem 

tak potrzebny narkotyk: łagodność; 


ma w sobie pewien urok to miejsce, 

do którego lubię powracać. doszczętnie.

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media