Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2025-07-06 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 33 |

Przyszła koza do doktora:
„Oj, doktorze, jestem chora!
W krzyżu łupie mnie co ranka
Noga boli … i kolanka”
Doktor pyta z troską wielką:
„czy skakałaś nad grobelką?
I czy sobie umyśliłaś
na drzewo skakać pochyłe?”
Koza kaja się jak może
Doktor myśli: „ ot, niebożę!
Każda koza przecież skacze,
więc ta nie może inaczej.
Prześwietlimy kozie nogi
Choć mnie trwożą kozie rogi,
I gdy koza rogiem bodnie,
Mogą mi się zmoczyć spodnie.
Kozy szkoda, spodni szkoda
Wielka to jest niewygoda
Lecz coś zaradzić musimy
Bo całkiem się tu zbłaźnimy.
Układamy, prześwietlamy
Kozę wraz z jej racicami
Koza jak gwiazda filmowa
W okularach ray banowych
Kocyk prosi, lustro, szminki,
Koszyk młodej koniczynki
Wody świeżutkiej, żródlanej
Z powodu nóżki złamanej
Lekarz gips ładnie założył
Dwie kule kozie dołożyl
I powiedział kozie owej
O znanym polskim przysłowiu
„Gdyby kózka nie skakała
Toby nóżki nie złamała”
Koza mu na to odpowie
„przysłowia o kozach mam w głowie.
Żadne mi nie odpowiada
Bowiem w każdym jakaś wada
Nie lubimy łamać nóżek
I nie może być tak dłużej.
Trzeba by temu zaradzić
Nakolanniki nasadzić”
Więc gdy teraz koza bryka
To tylko w nakolannikach