Go to commentsKilka zdań na temat polskiej oświaty
Text 10 of 10 from volume: Horroroskop
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2025-11-17
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views40

Nauczyciel często staje przed niewdzięcznym dylematem, czy przepuścić delikwenta mimo istotnych braków, czy też skazać go na dolegliwość repety. Tylko że to zaledwie jedna strona medalu! Obecny (?) poziom nauczania w Polsce uważam za żenujący. Np. problem podręczników jest rozwiązany w sposób skandaliczny.

Wikipedia czy - szerzej - internet nie stanowią żadnego zweryfikowanego źródła wiedzy. Jednak opracowanie zestawu podręczników szkolnych na kilkanaście kolejnych lat nauki i nagranie tego na jednej płytce przekracza poziom umysłowy tych wszystkich naszych ministerialnych debili, chociaż nie stanowi żadnej istotnej trudności technicznej...

Parę lat temu uczestniczyłem w dyskusjach na forum z dziedziny fizyki. Pamiętam, jak wykładowcy akademiccy wyrzekali, że ludzie trafiający np. na Politechnikę Warszawską nie mają podstaw z matematyki, i nie wiadomo, co teraz z nimi robić. Trzeba ich uczyć proporcji, ułamków, wykresów... Zgroza!

Pewien z tych profesorków zaczął się indyczyć, jakie to kiepskie są te wszystkie podręczniki z akademickimi włącznie. Zaproponowałem mu publicznie, żeby nie biedził się nad własnym uczelnianym skryptem, tylko żeby skrzyknęli się z kumplami i opracowali kanon, listę tych właściwych lektur - i opublikowali to w sieci. Jaśnie oświeconym nie powinno to zająć więcej czasu niż jeden dzień. Nawet mi mądrala nie odpowiedział.

I o czym tu rozmawiać?

Ten cały burdel w edukacji jest chyba robiony celowo. Ale czego tu chcieć, skoro wybitne autorytety plotą niesłychane bzdury?! Taki Stephen Hawking, uważany w astrofizyce za następcę Einsteina, wymyślił, że ludzie do 2600 roku zamienią naszą Ziemię w ognistą kulę, więc musimy szukać sobie innej planety, nadającej się do zamieszkania. Nie powinniśmy dbać o tę, którą mamy, tylko lecieć lata świetlne gdzieś w Kosmos! Biedny schorowany głupiec...

  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Już ładnych parę lat temu od kolegi wykładającego na Politechnice Warszawskiej dowiedziałem się, że na pierwszym semestrz matematyki powtarza się materiał ze szkoły średniej, bo inaczej połowa by nie rozumiała wykładów.
Bo ja wiem z tym Hawkingiem? - Obecnie Bałtyk podnosi się około 6 mm na rok i to tempo przyspiesza. Za sto lat Pruszcz Gdański zacznie leżeć nad morzem, a z Tczewa na plażę będzie można przejść się spacerkiem. Jednoznacznie ma to związek ze wzrostem ilości gazów cieplarnianych w atmosferze. A czy za kilkaset lat Ziemia przemieni się w drugą Wenus? - Według mnie to niewykluczone.
avatar
Ale nie widzisz tego, Przyjacielu, że on mówił wcale nie o przeprowadzce nas, tzn. m.in. np. Ciebie, mojej żony i mnie, gdzieś tam całe lata świetlne stąd. Zwykła ziemska astrofizyka tak gigantycznego przedsięwzięcia nie dźwignie nawet za tysiąc lat! On to mówił sam ledwie żywy, mając na myśli jakichś zaledwie kilku, kilkunastu nadzwyczajnie wyselekcjonowanych dobranych Wybrańców! A co z pozostałymi miliardami pozostałych Ziemian?!
© 2010-2016 by Creative Media