| Autor | |
| Gatunek | publicystyka i reportaż |
| Forma | artykuł / esej |
| Data dodania | 2025-11-17 |
| Poprawność językowa | - brak ocen - |
| Poziom literacki | - brak ocen - |
| Wyświetleń | 29 |

Nauczyciel często staje przed niewdzięcznym dylematem, czy przepuścić delikwenta mimo istotnych braków, czy też skazać go na dolegliwość repety. Tylko że to zaledwie jedna strona medalu! Obecny (?) poziom nauczania w Polsce uważam za żenujący. Np. problem podręczników jest rozwiązany w sposób skandaliczny.
Wikipedia czy - szerzej - internet nie stanowią żadnego zweryfikowanego źródła wiedzy. Jednak opracowanie zestawu podręczników szkolnych na kilkanaście kolejnych lat nauki i nagranie tego na jednej płytce przekracza poziom umysłowy tych wszystkich naszych ministerialnych debili, chociaż nie stanowi żadnej istotnej trudności technicznej...
Parę lat temu uczestniczyłem w dyskusjach na forum z dziedziny fizyki. Pamiętam, jak wykładowcy akademiccy wyrzekali, że ludzie trafiający np. na Politechnikę Warszawską nie mają podstaw z matematyki, i nie wiadomo, co teraz z nimi robić. Trzeba ich uczyć proporcji, ułamków, wykresów... Zgroza!
Pewien z tych profesorków zaczął się indyczyć, jakie to kiepskie są te wszystkie podręczniki z akademickimi włącznie. Zaproponowałem mu publicznie, żeby nie biedził się nad własnym uczelnianym skryptem, tylko żeby skrzyknęli się z kumplami i opracowali kanon, listę tych właściwych lektur - i opublikowali to w sieci. Jaśnie oświeconym nie powinno to zająć więcej czasu niż jeden dzień. Nawet mi mądrala nie odpowiedział.
I o czym tu rozmawiać?
Ten cały burdel w edukacji jest chyba robiony celowo. Ale czego tu chcieć, skoro wybitne autorytety plotą niesłychane bzdury?! Taki Stephen Hawking, uważany w astrofizyce za następcę Einsteina, wymyślił, że ludzie do 2600 roku zamienią naszą Ziemię w ognistą kulę, więc musimy szukać sobie innej planety, nadającej się do zamieszkania. Nie powinniśmy dbać o tę, którą mamy, tylko lecieć lata świetlne gdzieś w Kosmos! Biedny schorowany głupiec...








Bo ja wiem z tym Hawkingiem? - Obecnie Bałtyk podnosi się około 6 mm na rok i to tempo przyspiesza. Za sto lat Pruszcz Gdański zacznie leżeć nad morzem, a z Tczewa na plażę będzie można przejść się spacerkiem. Jednoznacznie ma to związek ze wzrostem ilości gazów cieplarnianych w atmosferze. A czy za kilkaset lat Ziemia przemieni się w drugą Wenus? - Według mnie to niewykluczone.