Text 57 of 78 from volume: życiobranie
| Author | |
| Genre | poetry |
| Form | poem / poetic tale |
| Date added | 2013-09-07 |
| Linguistic correctness | |
| Text quality | |
| Views | 2608 |

widzę róże za oknem w słonecznej zalewie
dzień wypływa na morze w burzliwe godziny
zaciagniętą zasłoną zlizuje z pejzażu
zapomniane poranka wdzięczne mgieł leguminy
a tam kielich wina tajemniczej barwy
rubin czy granaty otworzy dla świata
w wielkiej kuchni na stole codziennych debiutów
po staremu spoczywa chaosu cerata
tylko jedno jest pewne w dotknięciu wilgotnym
załom dłoni szczebioty w zardzewiałym zamku
że po nocy poranek obudzi tęsknoty
a dzień wpędzi nas w drogę zaraz po poranku






ratings: perfect / excellent
Co jest pewne? To, co zwyczajne. Dotyk. Załom dłoni, klucz w zardzewiałym zamku. Nowy poranek z jego pragnieniami. Kierat obowiązków symbolizowany przez przymus pośpiechu (dzień wpędzi nas) i konieczność wyjścia w drogę tuż po poranku.
Piękny refleksyjny wiersz malowany sekwencją jasnych pogodnych obrazów