Przejdź do komentarzyPRZYSZŁOŚĆ
Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formawiersz / poemat
Data dodania2014-04-04
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3188

PRZYSZŁOŚĆ


z codziennością raczej można się dogadać

przymknie oko na defekty i potknięcia

skredytuje drobne weksle i wydatki

jak teściowa co potrafi kupić zięcia


nie rozlicza z dokładnością buchaltera

nikt się przecież nie urodził doskonały

w każdym drzemie gdzieś ukryta Achillesa

druga strona w garniturku obolałym


za to przyszłość plącze plany i starania

ignoruje konwersację choć nie ryba

nie milczenie daje w skórę i po grzbiecie

lecz impresje że jest bardzo pamiętliwa


czego Jaś się nie nauczył tego Janko

nie potrafi na skrzypeczkach wyczarować

czym skorupka takie jajo z niego kogut

jaki język taki słownik więc i mowa


  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nie ma Janka :( Gdy chciał sięgnąć w wielkopańskim dworze po skrzypeczki, wtedy dzieciaka oskarżono o kradzież i zbito pasem.
Mały umarł (jak mnie wtedy ta scena prześladowała, kiedy porozbijany Janko Muzykant leżał na swoim barłogu i dopytywał się matuli, czy dostanie w niebie skrzypki?). Zawsze płakałam :((( Piękny, mądry, chwytający za serce i przechwytujący wspomnienie z lektury szkolnej, wiersz.
© 2010-2016 by Creative Media
×