Jestem tu

Jestem tu

Odchodzę i wracam

Chcę odejść, ale nie mogę

Czekam na coś, co mnie unika

Chcę wierzyć, bezwarunkowo wierzyć

Chcę odejść, zostawić wszystko za sobą

Chcę zapomnieć o tym, co było

To silniejsze ode mnie, nie mogę

Nie mogę zapomnieć

Wspomnienia, które pogrążają mnie w melancholii

Przeszłość, która nie daje mi spokoju

Nie wiem co dalej

Chcę wierzyć, ale nie wiem w co

Patrzę w lustro i nie wiem kim jestem

To nie ja

Chcę się odrodzić niczym feniks

Z popiołów powstać, odrodzić się na nowo

Przejść transformację

Pragnę zrzucić maski, za którymi się kryję

Jak aktor grać na scenie życia?

Ja pragnę czegoś innego

Wolności, w blasku słońca

Nie w ciemności

Otworzyć się, otworzyć serce

I być wolnym

Chcę wznieść się w niebo

Wy mnie zrzucacie na ziemię

Chcę się podnieść

Wy pętacie mnie łańcuchami

Wolność w prawdzie

To jest prawdziwe życie

Słuchaj, jeśli masz uszy

Pozwól być wolnym

Spójrz w lustro

Kogo widzisz?

Idę przez ciemność

Potykając się i dotykając ścian

Szukam swojej nagrody

Nagrody, która czeka gdzieś na mnie

Nie w tym życiu, nie tutaj

Powoli odchodzę, odsuwam się w cień

Może zrozumiesz gdy mnie już nie będzie

Chcę się odrodzić, a wy staniecie się płomieniem

Spłonę przez was i w was

Spłonę pozostawiając jedynie popiół

Popiół z marzeń, celów i pragnień

Nic więcej, nic

A popiół rozwieje wiatr

I poniesie je w niebo

Staną się wolne, tylko one

Uwolnione z mojego umysłu

Nic więcej, nic.