Przejdź do komentarzyEwa wzmacnia granice
Tekst 90 z 131 ze zbioru: Fobie filie
Autor
Gatunekpoezja
Formafraszka / limeryk
Data dodania2015-10-17
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2177

Nawiedziła Ewa Europy stolicę, 

by strażnika gwiazdek żyrandola oblicze 

wydało swe wytyczne na debatę. 

Wypiła tam z prądem czasu herbatę, 

więc i wzmocni węgiersko-syryjską granicę. 

 

2015.10.17


  Spis treści zbioru
Komentarze (12)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Skacząc bez kanał: La Manche [czytaj: La Manche, bo to ważne!]. Niczym jaka nietoperka :-)))

Wesoło :-)))
avatar
I ja się uśmiecham :) Pozdrawiam :)
avatar
Wypowiem się łącznie na temat dwóch ostatnich limeryków. Pomijam całkowicie treść merytoryczną i ewentualne podteksty, gdyż to sprawa autora i nic mi do tego, gdyż szanuję poglądy każdego. Ale być może owe podteksty są tak ukryte, że ich po prostu nie rozumiem. Byłbym wobec tego wdzięczny za pomoc w zrozumieniu fragmentów:
"by strażnika gwiazdek żyrandola oblicze
wydało swe wytyczne na debatę"
oraz
"Kręcił Donald lody dla Makreli".
W pierwszym przypadku szyk wyrazów jest tak przestawny, że być może coś mi umknęło. Czyżby to oblicze miało wydawać wytyczne? W drugim zaś wypadku nie rozumiem, kim jest owa Makrela. W pierwszym wersie w tym miejscu powinna być wymieniona nazwa miejscowości, a jej nie ma. Chyba że owa Makrela ma być miejscowością.
W "Ewakuacji z lodziarni" rytm jest jest konsekwentny, a średniówki we właściwych miejscach. Natomiast w limeryku "Ewa wzmacnia granice" jest trochę zakłócenia rytmu, a w ostatnim wersie średniówka trochę uciekła.
Byłbym wdzięczny, gdyby w tej sprawie, i to głównie w celach edukacyjnych, wypowiedział się Postscriptum. Przy moich limerykach pisał o metrum oraz sugerował, że w limerykach nie powinno się stosować trocheja, a zalecał anapest lub amfibrach. - A jaką formułę tutaj zastosowano? - stawiam sobie owo pytanie i nie potrafię na nie odpowiedzieć.
avatar
Umknęła mi jeszcze jedna wątpliwość. Nie rozumiem też zwrotu "Wypiła tam z prądem czasu herbatę".
avatar
Teraz mam rozdwojenie jaźni, czy komentować tekst, czy odpowiadać na pytania janko*.
Po kolei.
Przypominam, że podstawową formą polskiego limeryku jest schemat 10 10 7 7 10, od którego oczywiście mogą być odstępstwa, ale wtedy tracimy specyficzny rytm. Co do metrum już się wyrażałem, że anapest, amfibrach, ale ponieważ mało kto zadaje sobie trud, żeby go zachować, mówię tylko w celach informacyjnych. Dobrze jednak zachować jednakową ilość zgłosek akcentowych. Niektóre źródła podają, że nie musi być stałą średniówka.
W powyższym limeryku* w pierwszym wersie zabrakło zgłoski, ponieważ w słowie Europa mamy dyftong.

janko* - przecież nie mogę pod każdym limerykiem powtarzać tego samego, bo stanę się nawiedzony*. Jeśli coś bardzo rzuci mi się w oczy, zwrócę uwagę.
Autor może wytłumaczy słowo Makreli*, może to literówka, a może zaszyfrowane nazwisko. Przecież sam na co dzień używa Pan np. pisożyty*. W limerykach to dość normalna praktyka.
Z tego co wiem, w klauzuli pierwszego wersu powinna znaleźć się nazwa własna, najczęściej nazwa geograficzna. Kto powiedział, że nazwa miejscowości, lekka nadinterpretacja.
W celach edukacyjnych? Czy więc dostosuje się Pan do tych uwag? Nie jestem od nauczania, zachęcam jedynie do zapoznania się z literaturą fachową.
avatar
Znając janko, przyczyna niezrozumienia (leży albo spaceruje)..., ale chętnie pomogę w zrozumieniu tekstu (za zgodą autora oczywiście).

Limeryk oddaje rzeczywistość (już historyczną).

Pomijając sympatie i antypatie, z dużą przyjemnością i zainteresowaniem czytam komentarze, w tak nienagannej formie językowej. Staram się nadążać za fachowością i (nie dziw się janko) zwracam uwagę na interpunkcję, jako przykład do naśladowania.

Jako, że drzemie we mnie dawny sportowiec (profesjonalista), powiem, runda zdecydowanie dla post* :)
avatar
Ale tutaj nie było żadnego pojedynku, a jedynie wątpliwości interpretacyjne oraz prośba o pomoc w zrozumieniu. W tym zakresie liczyłem przede wszystkim na wyjaśnienia autora. Skąd więc mowa o zwycięskiej rundzie? A wątpliwości pozostały.
avatar
Po wypowiedzi Marcina zorientowałem się, że chodzi prawdopodobnie o kanclerz RFN. Ale to przecież nie jest nazwa geograficzna.
avatar
PS, dzięki za zwrócenie uwagi na "Europę" - może w końcu sobie to zapamiętam:)
Z limerykami mierzę się od niedawna, czego wszyscy jesteście świadkami, więc i nie zawsze mi wychodzą. Bardziej zależy mi na zawarciu treści, którą chcę umieścić, niż na formie.
Tę drugą jednakże uczę się zachowywać, choć nie na siłę. Może przyjdzie z czasem.
Podobnie jak Martin, w kwestii ostatecznej postaci utworu, zdaję się na to, co w środku mi gra.

Martinie, moja zgoda nie jest potrzebna. Każdy niech się wypowiada jak chce,
byleby nie było żadnej niepotrzebnej "pyskówki", co na szczęście (jak dotąd) tu (pod moim "utworem") nie miało miejsca.

Janko pozwól, że zacytuję: "Czy wszystko musi być wyłożone jak kawa na ławę? Satyra musi zawierać niedopowiedzenia i dwuznaczności."
Poza tym limeryk wg reguł powinien zawierać też i absurd. Dziwi mnie, że taki baczny obserwator sceny politycznej jak Ty, ma problemy ze zrozumieniem.
Zresztą każdy ma dowolność interpretacji.
Wywołany do tablicy jednak odpowiem (choć niechętnie, bo ktoś może czuć się urażony, że tak "łopatologicznie"):
"Makrela" - tak, chodzi o niemiecką kanclerz, a tym samym ogólnie o Niemcy, których symbolem jest Angela Merkel.
"strażnika gwiazdek żyrandola oblicze" - strażnik żyrandola, to obecne stanowisko pana Tuska, a "gwiazdek", bo UE, oblicze - twarz/osoba. Wiem, że trochę przekombinowałem z tą inwersją, jednak tak mi najbardziej pasowało:P
Lekko absurdalna "herbata z prądem czasu" - tu 2 rzeczy: gorąca kampania wyborcza ("prąd czasu"), kiedy wiele słów pada i często bezmyślnie, a sama "herbata z prądem" znana chyba jest każdemu.
Na trzeźwo doświadczony polityk rzadko myli Serbię z Syrią, nawet czytając z kartki.
avatar
Gorzki, bardzo dziękuję za wyjaśnienia. Przecież pisałem, że nie pytam o zawartość merytoryczną i wyrażane poglądy, gdyż jest to wyłącznie sprawa autora, lecz o niuanse interpretacyjne, gdyż ogólne założenia rozumiałem. Nie chciałem natomiast nadinterpretować. Domyślałem się, że chodzi o Merkel, a po wypowiedzi Marcina byłem już tego pewny, co zresztą napisałem. Natomiast do Postscriptum zwracałem się jedynie o nazewnictwo fachowe, którego używa, a z którego chętnie korzystam, To tyle w kwestii wyjaśnienia.
avatar
Z perspektywy Czasu
Który nigdy się nie myli
Granice Unii śród lasów
Strzegą dziś stada goryli
avatar
Miś dziś wzmacnia granice
Granic granic okolice
Pytając o wszystko stolicę
Zaś w stolicy politycy
Drapią siebie w potylicę
© 2010-2016 by Creative Media
×