Przejdź do komentarzyTyfusy plamiste
Tekst 23 z 27 ze zbioru: Kramarstwo i Ody pompatyczne
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formawiersz / poemat
Data dodania2017-03-17
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2403

To już było, ale wywalili. Nie wiem jaki ma sens usuwanie Tyfusów, ponieważ jest to kawałek sprzed lat, który znajduje się w wielu miejscach sieci, oraz jest recytowany przez młodzież. A młodzież to nasz kwiat! Zatem kwiat polski dla młodzieży i starszych - ponownie na Publixo!




TYFUSY PLAMISTE



Nie nazywajcie szamba perfumerią!

To jest moją materią.

Uwaga! Wywijam nad wami nahajem!

Numer konta podaję!

Wpłacajcie wszystko co macie

- ja się nie pytam czy dacie!

Zobaczcie kto za mną stoi

- każdy się boi!

A kto nie, ten jest pederastą,

albo prostytuującą się niewiastą.

Masonem, Żydem lub sknerusem.

Najkrócej: plamistym tyfusem!

Powinno się takich palić na stosie,

bo kogo oni mają w nosie?

Przecież nie mnie i moje dzieło.

No co, nie wiecie skąd się wzięło?

Tyle lat już tym gębę wycieram.

To już nie Matka Boska... To ściera!


Co dnia te same lansuję frazesy.

Zbudowałem szachownicę za cudzesy!

Ja się teraz wcale nie chwalę:

kogo zechcę to uwalę!

Zewsząd płynie potężna flota

- bezgraniczna jest ludzka głupota!

Ale wy wiecie co robicie,

prawda? Bo jakież te życie?

Sprzedaję wam ersatz doskonały,

bo jesteście tępe wały!

Ale za to macie poczucie wspólnoty,

wyrosłe z waszej ciemnoty!


Jestem największym żebrakiem,

bosym i marnym robakiem!

A wy najlepiej o tym wiecie,

że nie dla mnie dajecie!

Tylko wam o tym przypominam,

bo każdy tyfus mi wypomina.

Dlatego trzeba tępić zarazę!

I to jest właśnie moim rozkazem!

Macie to robić z pasją i z wdziękiem,

będziecie mieli w niebie podziękę!


Za symbolem się schowałem

i z wszystkimi w pręta walę!

Lata wiedźma na miotle,

przy moim kotle!

Nocami przy nim stoję,

i ognia się nie boję!

Temu kto w kotle biada,

bo ja pod nim podkładam!

A w dzień jestem z wami,

Boście mymi owieczkami!


Psychę macie na maksa zoraną,

po prostu we łbach siano!

Podobno też czynię cuda

- mówiła w Radio jakaś maruda.

Na pewno uzdrowię wasze kieszenie,

a w niebie czeka was pocieszenie.

A może do piekła was zabiorę?

Pokażę wam moją norę!

Czegoś takiego nie widzieliście.

Nie chcecie tu zostać?

To na chuj za mną szliście?


Wy lepiej oglądajcie mnie z dala,

bo się wam wzrok pokala!

Numeru konta nie zobaczycie,

a zawał wam odbierze życie!

Patrzcie na moje wielkie dzieła,

przez które tyfusy cholera wzięła!

Mam swoje radio i telewizję,

a także dalekosiężną wizję!

Taki mnie naszedł zapał,

Żem się w końcu zasapał...

Może odetchną durne ludziska?

A gdzie tam! Już mnie ssie, już ściska!


Jestem Kobold nienapasiony.

Wśród demonów wymieniony!

Moje imię za gardło ściska.

Ono jest jak pusta miska

waszego małego dziecka.

Oto moja miłość zdradziecka!


Tak więc zgodnie z moim rozkazem,

macie zawsze tępić zarazę!

Bo dookoła was jest szambo,

a ja nie jestem żaden Rambo!

Zwyczajny Kobold nienapasiony,

co wywołuje w was demony!

I jeszcze mi za to płacicie.

Jestem diabeł, a mam boskie życie!

Dobrze się u was ustawiłem,

zawsze co chciałem to robiłem!

Bo macie takich luminarzy,

że niech ich Bóg opieką darzy!


Zastawiam na nich moje sidła

i pokazuję malowidła!

Przekonuję ich, że czynią cuda,

Nie ma chuja - musi się udać!

Potem przynoszę pusty worek.

Jest środa. Ma być pełny na wtorek!

Odliczam czas wstecz,

a ty do dzieła! Precz!


Przychodzą z darami jak tragarze,

wasi wielcy luminarze!

Zaganiam ich do grubszej roboty,

bo są znaczniejsi od hołoty!

Mają zadania do wykonania

- na czas - do głosowania!

Niech tylko się który pomyli

- straci głosy w jednej chwili!

Niech tylko który nawali

- zostanie sam na sali!


Tak im pieprzę, tak ich straszę,

I nową sztuczkę pitraszę!

Otóż mam jeszcze taki plan,

żeby otworzyć supersam.

W którym na półkach stałyby puszki,

do których wasze suche paluszki

wrzucałyby co miesiąc rentę.

Na moje instrumenty dęte!

Bo ja bębnie dla Boskiej chwały,

Wypierdalać pedały!


Prawda, że ich nie lubicie?

Coś bym wam powiedział skrycie,

ale by było wycie....

Daruje wam takie kąski,

bo się udławicie gąski!

  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Skoro wyrzucili, to pewnie ktoś doniósł. A takich ci u nas dostatek.
Nie wiem, czy rapujesz, gdyż w moim przekonaniu jest to doskonałe tworzywo do rapowania. Nie rażą mnie użyte w tekście wulgaryzmy.
Poprawiasz interpunkcję, ale nadal brakuje przecinków przed niektórymi zdaniami podrzędnymi: co macie, czy dacie, skąd się, to uwalę, co robicie, kto za mną stoi.
W zwrocie "ja bębnie" brakuje znaku diakrytycznego (ja bębnię). Niepotrzebnie w zwrocie "Boskiej chwały" użyłeś wielkiej litery. Byłaby ona uzasadniona, gdyby to był przymiotnik dzierżawczy: Bożej chwały. Czyli nie jaka chwała, lecz czyja chwała. Niewłaściwie też napisałeś "w Radio". Na pewno w radiu, a nie w radio, gdyż jest to rzeczownik odmienny. Ponadto nie wiem, po co ta wielka litera. Chyba że jest to jedne, jedyne radio, które tak bardzo czcisz i uwielbiasz, że nobilitujesz je wielką literą. A które to, jedynie się domyślam.
avatar
Najpierw janko-tak wymieszało się towarzystwo wzajemnej adoracji i nieadoracji,iż tylko pozostaje tolerować,a czasm nawet czcić wulgaryzmy.
To bardzo fajny utwór,mądry,obrazobórczy dla wszelkiej masci nawiedzonych idiotów,mężów i kochanków,którzy Matkę Boska mają w dupie.
Niech się modlą przed ołtarzem razem z klechami którzy także nie szanują swojego hmm"powołania"-hihihihhi,i razem z matkami nieboskimi jak w komedii Dantego swoją chucią grzeszą aby zaraz potem móc matki rozgrzeszać.
Pozdro:)
Ja lubię a i wielbię śiwetych,ale podobno służ aoni głównie szatanowi-hahahahahhahahahhaaaaa.
avatar
Tekst napisałem, kiedy jeszcze żyła Maria Kaczyńska ("nie nazywajcie szamba perfumerią") - nazwana przez jego magnificencję wiedźmą. Kartofel wybaczył, jego dotąd żyjąca połówka (ta gorsza) też, a wiedźma nie wiem. Czyli to jest antyk! Natomiast wielokrotnie przeklejany przeze mnie i przez innych użytkowników sieci. Jest mojego autorstwa - jeśliby ktoś coś suponował - bo już to widział.

Co do rapu, to ne... Chyba, że rapuje Wasowski. Dzięki za uwagi i powiem tak: jeśliby istniała opcja edytowania tekstu, to bym poprawiał, a tak musi zostać taki bubelek.
avatar
Bohater poematu

- dyryguje tłumem;
- przekracza wszelkie granice dobrego wychowania, smaku i tzw. przyzwoitości;
- przechodzi od wyskoku do wyskoku;
- "podskakuje" także Czytelnikowi;
- obraża, psychicznie tłamsi i poniża wszystkich,

brylując przed masami bez żadnej ściemy i otwartym tekstem... a lud się cieszy jak pelikan i to łyka jak leci całkiem jak te głupie dzieci.

To numer popisowy klasycznego syndromu Nataschy Kampusch
avatar
Bo ja bębnię dla Boskiej chwały!
Wyp....ać, pedały!

(patrz końcowe wersy przedostatniej strofy - cytuję z pamięci)

W konwencji horroru & piekła na Ziemi - treść i forma tekstu na 6 z plusem
© 2010-2016 by Creative Media
×