Przejdź do komentarzyPobajaj nam Miłka (6)
Tekst 30 z 33 ze zbioru: Bajka
Autor
Gatunekbajka
Formawiersz / poemat
Data dodania2020-06-01
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1070

Pobajaj nam Miłka (6)


Baju, baju, baju baj

baje bajki Miłka...

Siądźcie dzieci wokół niej,

będzie ich dziś kilka.


Będzie bajka o Mruczusi

i parzącej pokrzywie.

Będzie także o jabłuszkach

i myślącej krowie.


Cicho dzieci, cicho sza!

Miłka zaczyna bajać...

Pierwsza baja o Mruczusi,

potem kolejne baje:





Dlaczego Mruczusia milczy?


Kotka Mruczusia

dziś nie w humorze.

Na swą miseczkę

patrzeć nie może...


Co z tą Mruczusią?

Co jej się stało?

Czyżby whiskasa

było jej mało?


Może biedulka

jest jednak chora?

Może należy

wezwać doktora?


Ejże, Mruczusiu,

co z tobą jest?

Ktoś ciebie skrzywdził,

może zły pies?


Może inne koty

cię obraziły?

Z miski wyjadły?

Może zeźliły?


Lecz ta Mruczusia

nie odpowiada...

Może ktoś inny

do niej zagada?


To jak, dzieciaki,

macie pomysł jakiś?


A może już wcześniej

któreś z was zgadło,

czemu dźwięku żadnego

nie wydaje jej gardło?


(No czemu???)



Przygoda z pokrzywą


Kazik chłopak bardzo żywy,

Jak ta gapa wlazł w pokrzywy.

Podniósł larum: — Ałaaa... parzy! —

I do mamy szybko bieży.


Mama synka w mig ratuje,

Bąble octem mu smaruje.

Kazik wrzeszczy coraz głośniej,

A pokrzywa się stroszy... i rośnie.


Bo pokrzywa już tak ma,

Gdy ją ruszysz odwet da.

Parzy mocno... Ale zdrowo!

Lecz jedynie na surowo.



Zbyt pyszne jabłuszka


Czerwone jabłuszka

Pysznią się na jabłoni,

Wypatrując zewsząd

Delikatnej dłoni:

— Tylko taka właśnie

Może nas dziś zerwać,

Inna niech nie próbuje,

Bo może oberwać!


I tak długo wespół

Się na drzewie pyszniły,

Aż w końcu przyszła zima

I na kość się zmroziły.



O czym myśli krowa?


Dziadek Maliniak z niewielkiej wsi Maków

Przyjmuje u siebie grupę przedszkolaków.

Po swej zagrodzie ochoczo oprowadza,

Tajniki gospodarstwa chętnie im zdradza.


Mówi też o sobie, jakie ma zadanie...

A na koniec zwiedzania, zadaje pytanie:

— Niech mi ktoś z was powie, jeśli tylko wie,

O czym to myśli krowa, gdy ze smakiem je?


— Krowa myśli pewnie o pełnym korycie —

Zawołał mały Krzyś w białym berecie.


— A wcale że nie! — krzyknął rudy Bodzio. —

Krowa myśli o trawie i o zimnej wodzie.


— A gdzież tam! — pyzata Ula wtem zawołała. —

Krowa myśli o mleku, jakie dziś oddała.


— Nieprawda! — piegus Kazek zaśmiał się drwiąco. —

Krowa myśli o tym, by popaść się na łące.


— Wszystko to brednie, o czym mówicie! —

Prychnął chudy Olek, gładząc czarną kicię. —

Krowa nie myśli, bo myśleć nie umie,

Je, bo jeść musi… Po co? Nie rozumie.


Dziadek Maliniak zaśmiał się rubasznie:

— Może tak jest... Niepotrzebne są waśnie.

Lecz musicie wiedzieć, moje drogie dzieci,

Krowa bardzo lubi, gdy czas z wolna leci…


Przeżuwa więc wolno, trudu nie żałuje:

Żuje i żuje...

żuje i żuje...

żuje i żuje...

Wtedy jej pasza wyborniej smakuje.



  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×