Przejdź do komentarzyPoetessa na 'łonie natury'
Tekst 33 z 38 ze zbioru: Parafrazy Marchołtowe. Absurdeski
Autor
Gatunekprzygodowe
Formawiersz / poemat
Data dodania2021-05-23
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń989

Ojej, jejku, rany, kurczę,

że mnie się przydarzyło:


już tył podtarty łopianem

jeszcze w garści majty


gdy ja bez obucia

chociem nie contessa


niejaka Gardner Ava

gnam na bosaka -

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Oto w lesie ujrzałam

stwora jakiegoś – bobaka

z penisem na kilometr


co mu wisiał - - wisiał - - -

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

- - - i sobie jeszcze powiewał - - -


19.05.2021




  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
No,
no!
Jejku,
jejku,
olaboga!;)
avatar
Takie spotkanie czwartego stopnia...
avatar
A co? Nie???

:-D :-D :-D

Wreszcie i "łono" na dodatek tej bez przerwy eksploatowanej "Natury" ma prawo się zbuntować, jeżeli owa poetessa gniecie je i gniecie, i jeszcze się tym chwali, jak je maltretuje, ekolożka jedna:-D

Serdecznie :-D
avatar
I ruszyły zagłuszarki. Jak kiedyś: "Bum - Bum - Bum. Tu mówi Londyn!" czy - nie daj Boże - inna Wolna Europa, gdzie pracowały zresztą (prawie) same UBeckie Chetyty.
Aby utwór tylko spadł z listy wedle portalowej "mowy miłości" vs ********

Nie daj Boże, napisać coś spostrzegawczo dowcipnego ;-)

Za komentarze natomiast: dzięki najpiękniejsze :)
avatar
O jaką poetessę tu chodzi?
© 2010-2016 by Creative Media
×