Tańczy jesień w wersach

plącze nicią liście

pośpieszone wiatrem

z nagła zamaszyście

złotych sylab skoki

w słońca blasku strugach

hop już z góry wzdryga

jesienna szaruga

śmieją się wierszyska

ozłoconym drzewem

lecą wróble prędko

pod mienionym niebem

jeden łyk powietrza

przed zimową porą

kasztany w kieszeniach

liście znów pod nogą

śmieją się dzieciaki

łupem ucieszone

z żołędzi ludziki

mrugają w ich stronę

świeci złota jesień

listowiem na drogę

ciepły wiatr zanucił

deszczem na przestrogę