Go to commentscisza nad rzeką
Text 18 of 193 from volume: to jest już koniec
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2020-04-20
Linguistic correctness
Text quality
Views1330

wbity jak gwóźdź w drzewo 

cztery ściany oplotły skronie 

serce bije jest niewygodnie 

ciśnienia nie wytrzymuję


z każdej strony niezadowolony 

na mostach które spaliłem 

płonie słońc tysiące


cokolwiek by nie zrobił 

robię źle


uciekam myślami gdzieś nad rzekę 

ona mnie rozumie 

wolno suną chwile marzeń 

z prądem chcę płynąć 

poznaję ciszę od wewnątrz


cisza nad rzeką rozprasza złe myśli 

niepotrzebnych zdarzeń 

układam w sens zdanie 

i tak nie pojmujesz o co chodzi w tej historii


  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Rozumiem istotę przekazu choć trochę zbyt dosłownie napisane .
Ja dążyłem by położyć się w lesie w wilgotnym mchu i zanurzyć się w nim .
Tak kiedyś miałem .
avatar
wbity jak gwóźdź w drzewo
cztery ściany oplotły /wieńcem cierniowym/ skronie
serce bije jest niewygodnie
ciśnienia nie wytrzymuję

(patrz wersy startowe, nawiązujące wprost do sceny Ukrzyżowania)


W tej obowiązującej dzisiaj narracji powszechnej szczęśliwości /bez odniesień do pandemii/ taki głos jest kompletnie niezrozumiały.

Liryczny "ja" nie wytrzymuje ciśnienia z każdej strony niezadowolony na mostach za
sobą spalonych, płonących słońc tysiącem...

PYTANIE... DLACZEGO??
avatar
Wewnętrze rozdarcie człowieka chorego na schizofrenię, który ucieka, szuka siebie, wini siebie za wszystko co widział, o czym słyszał:)
© 2010-2016 by Creative Media