Go to commentsCień Poczciwego
Text 5 of 6 from volume: Wiersze
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2025-06-24
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views39

Stoję pośród ludzi uśmiechnięty, cichy,

Jak latarnia, która świeci, choć się pali w pychy.

Każdego dnia niosę światło, rękę daję w ciemność,

Choć w sercu moim mieszka często tylko niemoc.


Dla innych żyję.

Dla ich spokoju, radości, dla ciepła i wsparcia

Lecz nikt nie widzi, jak po nocach milczę

Z ciężarem obcych słów w sercu jak skała.


Niesprawiedliwe sądy tną jak ostrze lodu,

A Ja jak drzewo w wichrze wciąż stoję bez odwrotu.

Obgadywanie, wyśmiewanie, fałszywe osądy.

Lecz nie odpowiadam jadem. Milczę. Znikam w promieniu.


Miłość rozsypała się jak proch na dłoni.

Praca zabrana, jakby mnie nie było w historii.

I tylko cisza przy mnie wiernie trwa

Jedyny świadek, co zna moje „Ja”.


A mimo wszystko…

Choć każdy dzień mnie łamie, choć klękam, nie upadam.

Choć serce moje krwawi dalej kocham. Pomagam.

Bo taki jestem. Bo nie umiem inaczej.

Bo nawet w ruinie, mam w sobie światło, co nie gaśnie.

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media