Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2025-06-24 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 36 |

Stoję pośród ludzi uśmiechnięty, cichy,
Jak latarnia, która świeci, choć się pali w pychy.
Każdego dnia niosę światło, rękę daję w ciemność,
Choć w sercu moim mieszka często tylko niemoc.
Dla innych żyję.
Dla ich spokoju, radości, dla ciepła i wsparcia
Lecz nikt nie widzi, jak po nocach milczę
Z ciężarem obcych słów w sercu jak skała.
Niesprawiedliwe sądy tną jak ostrze lodu,
A Ja jak drzewo w wichrze wciąż stoję bez odwrotu.
Obgadywanie, wyśmiewanie, fałszywe osądy.
Lecz nie odpowiadam jadem. Milczę. Znikam w promieniu.
Miłość rozsypała się jak proch na dłoni.
Praca zabrana, jakby mnie nie było w historii.
I tylko cisza przy mnie wiernie trwa
Jedyny świadek, co zna moje „Ja”.
A mimo wszystko…
Choć każdy dzień mnie łamie, choć klękam, nie upadam.
Choć serce moje krwawi dalej kocham. Pomagam.
Bo taki jestem. Bo nie umiem inaczej.
Bo nawet w ruinie, mam w sobie światło, co nie gaśnie.