Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2025-08-04 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 31 |

miłość – i nie ma odwrotu. to tarcza przed
paskudstwami, lekarstwo na codzienność
(po zażyciu organizm przekształca ohydę w witaminy,
przykład: wskoczenie do sadzawki pełnej tarczowych
pił skutkuje byciem przez nie wymasowanym.
to istne zawiązywanie kokardek na synapsach.).
nic nie boli, nie rani. matkiboskizm, ale pozareligijny.
pełnobarwna dobroć, nasycanie kształtów, ramek,
w które zostaje się ujętym. zwariowanie ze szczęścia,
dysymulacja powagi. dwór został rozebrany na cegły,
ale uparliśmy się, że będziemy w nim mieszkać.
i udaje się nam ta niełatwa sztuka.
portreciki wiszą w powietrzu, na skórach kwitną
arrasy. szaleniec we mnie pokrzykuje, że złole
napuszczają na nas hordy tresowanych myszy.
na futrze każdej – napisane obelgi.
depczę. drugi psychol próbuje tańczyć
w rytm stuku podeszew. rozjeżdżam się
w kompletną zgrozę: tak niskie poczucie
własnej wartości, że jest się w stanie fantazjować
wyłącznie o celebrytkach, wszystkich tych
Madonnach Szymborskich-Kardashian.
i scalam. w Ukochanej.