Przejdź do komentarzyOpętacz
Tekst 33 z 33 ze zbioru: Wiersze II
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2025-08-04
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń30

miłość – i nie ma odwrotu. to tarcza przed 

paskudstwami, lekarstwo na codzienność 

(po zażyciu organizm przekształca ohydę w witaminy, 

przykład: wskoczenie do sadzawki pełnej tarczowych 

pił skutkuje byciem przez nie wymasowanym. 

to istne zawiązywanie kokardek na synapsach.). 


nic nie boli, nie rani. matkiboskizm, ale pozareligijny. 

pełnobarwna dobroć, nasycanie kształtów, ramek, 

w które zostaje się ujętym. zwariowanie ze szczęścia, 

dysymulacja powagi. dwór został rozebrany na cegły, 

ale uparliśmy się, że będziemy w nim mieszkać. 

i udaje się nam ta niełatwa sztuka. 


portreciki wiszą w powietrzu, na skórach kwitną 

arrasy. szaleniec we mnie pokrzykuje, że złole 

napuszczają na nas hordy tresowanych myszy. 

na futrze każdej – napisane obelgi. 


depczę. drugi psychol próbuje tańczyć 

w rytm stuku podeszew. rozjeżdżam się 

w kompletną zgrozę: tak niskie poczucie 

własnej wartości, że jest się w stanie fantazjować 

wyłącznie o celebrytkach, wszystkich tych 

Madonnach Szymborskich-Kardashian. 


i scalam. w Ukochanej.

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
To jest bardzo dobre. Poza paskudstwami. Winno być - paskudztwami patrz. odmiana: paskudztwo. Tak tylko zagaiłem. Nic nie wydałem, to aż wstyd robić za edytora poetyckiej Premier League. Wiem, wiem. Zaraz mi odpiszesz, że szybko pisałeś albo klawiatura nawala ;) Pozdrawiam.
© 2010-2016 by Creative Media
×