Temat: Moja pasja to pisanie powieści.... (1)
18 Sie 2011 o 18:23
Witam serdecznie. Pragnę podzielić się z Wami moją debiutancką powieścią ”Wychodząc z mroku”, którą ponad miesiąc temu wydałam w formie elektronicznej. Dostępna jest już w trzech w wydawnictwach internetowych Wydaje.pl, RW2010 oraz Poczytaj.To.
Swój czas dzielę pomiędzy rodzinę, pracę i realizowanie swoich zainteresowań. Jednym z nich jest literatura. Czytanie książek zainspirowało mnie do tworzenia własnych opowieści, najczęściej o miłości rozgrywających się w minionych epokach.

Opis książki
„Wychodząc z mroku” to opowieść o młodziutkiej dziewczynie z arystokratycznego rodu, która podejmuje daleką podróż, ku nieznanej Norwegii, by zostać żoną młodego hrabiego. Los rzuca ją w wir niepojętych i zatrważających doświadczeń. Próbuje zmierzyć się z ciosami, jakich nie szczędzi jej przeznaczenie. Dostaje się pod wpływy wyrachowanego, zawziętego wojownika, dla którego nic nie znaczy. Tajemnica i mrok, jakie owego mężczyznę otaczają, kładą się cieniem na dalszym jej życiu…
Polecam ostatnio dodane recenzje napisaną przez LadyBoleyn link oraz Kamili Rutkowskiej link
Autorka LadyBoleyn recenzentka trafiła w sedno książki, opisując to, co chciałam przekazać czytelnikom w swojej powieści, i za to jestem jej ogromnie wdzięczna. Jej recenzja także umieszczona na mojej stronie bloga oraz LubimyCzytać.pl. Jak również zapraszam na swoją stronę link
Temat: askawin (3)
18 Sie 2011 o 00:09
Bo taka jest prawda.
Temat: Czego aktualnie słuchasz? (34)
17 Sie 2011 o 17:06
Nie wiem jak wstawiacie linki.
Dlatego tak:
Soyka i Mozil (ot tak mnie prześladuje)
link

Zdecydowanie gra mi w duszy i sercu muzyka filmowa:

Schindler's Lists (tak samo porusza mnie za każdym razem)
link

Soundtrack z filmu Lektor
link
Temat: askawin (3)
17 Sie 2011 o 12:45
Witam:)
Też jestem tu nowa.
Skąd takie pesymistyczne podejście do własnej twórczości?
Temat: Czego aktualnie słuchasz? (34)
17 Sie 2011 o 00:03
Marek Grechuta - Zaplątani w dzikim winie
link

Niesamowicie optymistyczny i zabawny utwór. Sam występ Grechuty mogę oglądać bez końca :)
Temat: askawin (3)
16 Sie 2011 o 16:29
Piszę bo muszę, (jeżeli nie głupi, to) pewnie jak głupi.
Temat: Strona 123, zdanie 5 (14)
16 Sie 2011 o 15:19
"Twój ojciec go używa?"
ŁOTR
Trudi Canavan
Temat: A zatem się przedstawiamy (8)
16 Sie 2011 o 13:52
Przypadkiem znalazłam serwis, a już dawno chciałam się podzielić swoją twórczością ze światem - u wydawców jak na razie nie szło mi za dobrze, więc trzeba trochę popracować nad warsztatem. Liczę na ciepłe przyjęcie, ale i konstruktywną krytykę. Ze swojej strony postaram się być aktywna i pomagać jak tylko potrafię.
14 Sie 2011 o 20:56
To chyba wypada, abym i ja powiedziała coś więcej: również kobieta pracująca, mam dwóch fajnych chłopaków (15,10), żona oczywiście również. Piszę amatorsko i mam wrażenie, że najmniej się tutaj znam na pisaniu, o fachowej wiedzy już nie wspomnę :-( Niemniej jednak cieszę się, że tutaj jestem... jak długo, to się okaże :-)
Temat: CZYTAMY KNIGI (10)
14 Sie 2011 o 20:52
Ale gafa! Oczywiście, że jest święto!!! Jak co roku zresztą :-)

Ale we wtorek nie omieszkam zajść do biblioteki :-)
Temat: kto jest dla was literackim wzorem (15)
14 Sie 2011 o 20:39
Generalnie nie posiadam jednego wzoru. Mogłabym powiedzieć iż jest wielu artystów, pisarzy, poetów, których cenię za twórczość, czy odważne i inteligentne kreski.

Bywa, że w jeden dzień napiszę, tematycznie odbiegające niezmiernie od siebie wiersze, zamknę zeszyt, a po jakimś czasie otworzę i stwierdzę, czy zwyczajnie coś nabazgrałam, czy jednak "to coś" mi się podoba.
Myślę, że nie muszę na nikim się wzorować. Wystarczy, że obecne czasy, pokolenie, czy środowisko (podwórkowe, polityczne) wystarczająco kreują na co dzień moje spojrzenie na rzeczywistość.

Dodam jeszcze, że własny styl (ja tak myślę) jest wynikiem własnego charakteru, sumą doświadczeń i całokształtem osobowości. Wzorowanie się na kimś innym byłoby oszustwem we własnym kierunku. Przynajmniej dla mnie.

A Ty aspidistra?
14 Sie 2011 o 19:59
A ja piszę, gdy mnie dopadnie TO COŚ, o którym traktuje post kathrin... Z przerwami na trójkę dzieci i kilka progów kariery pedagogicznej to będzie już jakieś trzydzieści lat. Ale na portalu zamieszczam te ostatnie dokonania, bo tamtych młodzieńczych wstydzę się nawet czytać... Mimo to za największe dokonanie uważam napisanie książki ale przez moich uczniów - taki zbiór opowiadań (do końca życia nie zapomnę tego doświadczenia).
A po za tym czuję, że żyje we mnie TO COŚ i jestem jakby jego narzędziem...
Temat: CZYTAMY KNIGI (10)
14 Sie 2011 o 18:40
W poniedziałek święto, możesz mieć problem z wypożyczeniem:) Jest jeszcze książka Kirsta "08/15".
Temat: A zatem się przedstawiamy (8)
14 Sie 2011 o 17:17
I ja przywitam się w tej babskiej grupie powitalnej :)
Kilka słów o mnie: pracująca kobieta, mama, żona. Jestem amatorskim amatorem, ale z zamiłowania :)
Przy okazji również dziękuję, za spotkania w komentarzach :)
14 Sie 2011 o 16:17
I ja się cieszę, ze trafiłam na ten portal. Inaczej moja córka nie wytrzymałaby ciągłego demonstrowania moich utworów. Teraz będę eksperymentować na fachowcach.
O sobie... Jestem matką i żoną, ale najbardziej jestem wtopiona w słowa; od lat, od bardzo wielu lat... Raz piszę książkę dla siebie, potem wiersz na zmówienie publiczne, potem fraszki, żeby uszła ze mnie złość albo wiersz, który ratuje mnie przed depresją i wiele innych takich... Ale to pewnie wspólny wątek wszystkich, którzy tu trafili. Pozdrawiam tych, którzy komentowali moje utwory lub je oceniali i bardzo za nie dziękuję!
Temat: CZYTAMY KNIGI (10)
14 Sie 2011 o 08:26
W poniedziałek idę do biblioteki i wypożyczam ją na urlop :-)

Dziękuję za propozycję

Kasia
13 Sie 2011 o 23:16
kathrin napisał:
Mam taką książkę, do której powracam co jakiś czas. Pierwszy raz przeczytałam ją w szkole średniej , później czytałam ją jeszcze kilka razy na różnych etapach mojego życia. Autor: Sergiusz Piasecki, książka: Zapiski oficera Armii Czerwonej. Tego autora czytałam też- Jabłuszko. Świetna książka polecam każdemu.
Uwielbiam wiersza Jana Twardowskiego - są dla mnie balsamem na strapioną duszę, drogowskazem w tej gęstwinie zatracenia...


W takim razie polecam Hansa Kirsta "Fabryka oficerów".
Temat: A zatem się przedstawiamy (8)
11 Sie 2011 o 09:30
Witam Was kobietki :-)

ja od m-ca jestem dość aktywna na tym portalu, w sensie "wrzucania" swoich wierszy.

Co mi się tutaj podoba, to to, że ludzie reprezentują wysoki poziom, dzięki czemu ja sama się uczę i rozwijam :-)

Pozdrawiam serdecznie
10 Sie 2011 o 22:26
Ja się przywitam serdecznie z Tobą i wszystkimi.
Ponieważ jestem nowa - to się na chwilę do Ciebie przyłączę :-)
Temat: Witam :-) (2)
10 Sie 2011 o 22:23
Gdybym urodziła się lepszym pisarzem, wymyśliłabym swój świat lepiej. Co nie znaczy, że oddałabym milczeniu choć okruch z tej rzeczywistości, która jest moja. Moje życie zdarzyło się bowiem i wciąż się dzieje.
„Wymyślanie" mojego świata w opowieściach miało charakter pracy literackiej i siłą rzeczy osadziło mnie w tradycji literatury, gdzieś tak między Homerem a harlequinem. Świadomie dość i bez uprzednich doświadczeń, badaj nawet czytelniczych (nie pamiętam bowiem zasadniczo lektury jakiegokolwiek harlequina) bliżej mi do prawej asymptoty – literatury kobiecej, emocjonalnej i sentymentalnej. To pewnie forma przeciwwagi dla szyderstwa, dla błazeńskiej konwencji karnawału tej mojej niepisanej, samokreującej się biografii.
Skoro ma jednak moje życie i mój świat ma stawać się jakoś na nowo, bo chcę je oddać słowom, muszę mieć narzędzie, dzięki któremu będę nad nią (rzeczywistością) panowała. Opiszmy świat, jak go doświadczamy: to, co napisane to rzeczywistość, a to, co zostanie nienapisane, to podmiot, proponował Wittgenstein i idąc tropem jego tezy – potrzebne mi było alternatywne wyraziste i pojmowalne "ja", „ja”, które nazywa – Autor.
Czy jednak to, co zostało przez niego nazwane, jest dalej ta samą rzeczywistością?
Oto dwie opowieści:
"Pan Antoni powiódł pannę Jadwigę na spacer w leszczynowy zagajnik."
albo
"Antoś ciągnie Jadźkę w krzaki."
Co jest więc prawdą? I czy w takim razie moim światem jest to, co doświadczone, czy to, co nazwane? Inka Durska, moja przyjaciółka, powiedziałaby: A co to ma, kobieto, do rzeczy? Bo Inka lubiła proste rozwiązania, a nie filozofowanie.
(to przedsłowie w moje niekończącej się opowieści z pamięci)
© 2010-2016 by Creative Media
×