Tekst 17 z 16 ze zbioru: Manifest rekonstruktualistów
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2017-09-01 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 1896 |

Że dłonie powiędły?
Że czai się w nich ciemność?
Że w uwiędłych palcach nie możesz ustawicznie zaistnieć?
Że z przemodlonych snów senna strona?
Że wciąż dźwięczy wzajemna wdzięczność?
Że przestrzeń otchłani tak prawdziwa,
że roztrwoni i klimat
i pejzaż,zanużony
w tę,
nałogową wiarę w nicość
i że próg pachnie mną samym
i że nadal tyle we mnie samym otwartości,
że
Poznań, 01.09,2017r.








oceny: bezbłędne / znakomite
Bardzo serdecznie :)))
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
np.
Że bolała go głowa, poszedł się napić.
albo
Że pożar zniszczył całą stodołę, nie było gdzie składować siana.
itp.
Konstrukcja wiersza opiera się w całości wyłącznie na sekwencji zdań przyczynowych, bez zdania głównego, czyli bez konkluzji. W rezultacie nie ma wniosku końcowego, brak konstatacji - i tak sobie trwamy w "zawieszeniu" podobnie jak zawieszony komputer. Jest jakaś przyczyna tego CO JEST, niestety, nie ma nikogo, kto by coś z tym zrobił.
Ten liryk - to egzemplifikacja tego, co obserwujemy dookoła: wszyscy widzimy milion powodów oraz przyczyn, z którymi boryka się człowiek, lecz jakie jest wyjście - nie wie nikt