Tekst 34 z 54 ze zbioru: Łódź się
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-03-23 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1541 |
Po Łodzi Atlantyku
Po Łodzi Atlantyku,
jakby czasem sobie płynę...
Patrzę i dziwię się...
Sam chciałbym wtedy,
widzieć swoją minę,
dziwną może i śmieszną,
u tak niemłodego... Zagubioną,
pomiędzy małą chatką drewnianą,
jakby z dzieciństwa, wśród drzew i krzewów...
I hałd śmieci, i jakichś dziwnych rzeczy...
I wielkimi blokami biało-błękitnymi,
lub biało-beżowymi.Pod wielką kopułą
Świątyni Nieba. Błękitną, Gwiaździstą,
Skłębioną, Czarną czasem. Bloki wielkie,
eskadra TYTANIKÓW, masywnych, długich, wysokich,
z setkami okien, balkonów, podjazdów, pod nimi dziesiątki
aut, niczym łódeczki ratunkowe...
Czasem, płacz dziecka...Jakby nie...
Na pomostach parkingów.Cisza...
Przed czym?...
Przed samymi sobą?
Najazdem Wikingów?
Zapomnieniem?
Bogiem?
Trwogą ?
oceny: bezbłędne / znakomite
TYTANIKÓW, może należałoby
wziąć w cudzysłów...
Dzięki, i taķże, życzę, najlepszego...
oceny: bezbłędne / bardzo dobre