Przejdź do komentarzyNiedziela handlowa
Tekst 11 z 12 ze zbioru: 2019
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2019-11-11
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń884

Znów miesiąc na niedzielę handlową czekałem.

Podczas zakupów rodziców, sam zostawałem.

Wróciłem z mszy, a rodzice w korkach stanęli.

Wtedy już pewne zaufanie do mnie mieli.

Zamknąłem się przed naszym psem w dużym pokoju.

Otarłem powierzchnię magnetowidu z kurzu.

W szufladzie ojca starą kasetę znalazłem.

Niemal od miesiąca to wszystko planowałem.

Starą taśmę do magnetowidu wsunąłem,

Z nadzieją, że głowicy jeszcze nie zatarłem.

Ekran czołówkę starego filmu ukazał.

„Angelika i sułtan” – taki tytuł wskazał.

Poczułem intensywniejsze bicie w mym sercu.

Przewinąłem film do kluczowego momentu.

Piękna Angelika była już przywiązana.

Moja ręka w stronę spodni powędrowała.

Zgodnie z rozkazem tytułowego sułtana,

Angelika została z sukni rozebrana.

Potem zaczęto ją chłostać biczem po plecach.

Ręka zaczęła rytmicznie przyspieszać w majtkach.

Zignorowałem szczekanie psa w korytarzu,

Skupiając się na Angeliki biczowaniu.

Doszedłem, gdy Angelika w łóżku leżała

Oraz z otwartymi ranami stękała.

„Tak się powinno postępować z kobietami!” –

Rzekł ojciec, a ja zasłoniłem się rękami…

„Wkrótce powtórka!” – oznajmił sułtan w berecie.

Tak bardzo chciałbym żyć w tamtym świecie…


  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Ano, właśnie...
© 2010-2016 by Creative Media
×