Przejdź do komentarzybogatelia
Tekst 17 z 122 ze zbioru: myśli
Autor
Gatunekproza poetycka
Formawiersz biały
Data dodania2020-03-21
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1394

bogactwo smakiem w ustach 

czasem mdli

lecz wymiotować nie mam czym  

a jeśli tak to szkoda


człowiek posiada tyle

ile może udźwignąć  

uważam że bogacz ma tyle  

na ile potrafi wyrzeźbić bliźniego 

człowieka który sprzeda się za parę stów 

on kupuje pracę nie narzeka

iskry skrzą aż dymi


mizerna płaca tłumaczona kryzysem  

za ścianami domu wie że się opłaca  

wszyscy litujcie się nad bogaczami  

jak to im źle jak niedobrze


prosisz o podwyżkę  

odpyskowuje mówiąc że świnia się prosi  

świat obrzydliwi ludzie przy korycie  

wybrani mają złoto diamenty  

po co mi świecidełka


bez nich życie dobre  

ułożone w całość


dobrze śpię zjem 

okryję ciało gołe


wystarczy ciepło Słońce  

nocą srebrzy rosa światłem Księżyca


miłość między nami  

dzieci rosną  

problemy minimalizuję rozwiązuję  

nie boje się o majątki 

bo nic po nich miłe słowo o nas


wystarczy by nie zapomnieć  

ukochać Matkę Ziemię  

nie wyrywając jej serca



  Spis treści zbioru
Komentarze (2)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Świat jest co najmniej dwubiegunowy. Opozycja oni /nieliczni śliczni/ - my /liczni - tylko co z tego?/ to także opozycja lepsi - gorsi, bogaci - biedni, cwani - jakichś nas, panie Boże, stworzył itd., itd. w nieskończoność.

Ta dwubiegunowość /ludzkiego/ świata widoczna jest tutaj także w konstrukcji wiersza - i to w proporcji plus minus fifty-fifty
avatar
Wyjątkowe do podobania (się).

Serdecznie :)
© 2010-2016 by Creative Media
×