Niezbyt dla mnie jasne...

Z początku myślałem że `żyć z pisania` oznacza zarabianie pieniędzy.
`Święta to rzecz, żeby z pisania żyć`. Chodzi o wymianę energii.
Pozornie to samo, lecz pieniądz jest nacechowany przez tych, którzy je drukują. Resztę można sobie samemu wyjaśnić.

Upór poety każe mi wierzyć, że on jest.

Wyjątkowo nieudolnie spisane jakieś oczekiwania i przemyślenia.
Nie bardzo wiadomo o co kaman.

jak jesteś za głupi, żeby czytać poezję, to sobie przeczytaj kalendarz

Głupota jest kwestią uniwersalną dla tchórzy i grafomanów udających nowatorów.

Widzę że próbujesz filozofować. Weź lepiej znajdź w kalendarzu, kto ma dzisiaj imieniny, idź i się urżnij, tępy łbie.

Dla mnie też niejasne. Nie uważam, aby fakt, że z pisania wierszy da się utrzymać, był święty. To w dużym stopniu przypadek. Dlaczego Norwid umarł w przytułku, chociaż teraz zaliczamy go do najważniejszych polskich poetów?
Poza tym sama nie przepadam za zwrotami: malowane słowem, malowane duszą, malowane piórem, malowane... już chyba niewiele zostało. Napisane i już. :) A jak się człowiek dużo zastanawia, to i dużo poprawia i gdzie tam te farby się podziały!
Ale ostatni wers zawiera dobry sens: aby wiersz udźwignął sens. No właśnie.