Przejdź do komentarzycorpus humanum albo mini dysertacja na cześć ciała
Tekst 58 z 58 ze zbioru: to nie selfie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2023-09-11
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń190

dziękuję ci ciało że nosisz

in vivo wodę

którą piję bez opamiętania

zatrzymaj ją w zakamarkach tkanek

żebym mogła żyć

mimo pustyni


dziękuję ci ciało że bierzesz

z mojej ręki

diatermię jak tabletkę

czy suplement diety

że żywisz się chlebem orkiszowym

zupą z marchwi

i lnem w każdej postaci


dziękuję ci ciało że zagłuszasz

ciszę nocy

stukotaniem serca

którego nie zatrzymam w imponderabiliach

i jeszcze za burczenie w brzuchu

i za ból który ostrzega

przed nieistnieniem


dziękuję ci ciało że inni poznają mnie

po chodzie i po orlim nosie

po rudych włosach

i po uśmiechu

który jest glosą do wąskich ust

i że ciągle mimo pokus i zmęczenia

jesteś mną


i jeszcze ci dziękuję

że nosisz mnie całą

mimo zaparć nerwic i braku wiary w siebie

i nie oglądasz się na zapłatę

choćby dobrym słowem



  Spis treści zbioru
Komentarze (9)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Dytyramb na cześć kruchego jak szkło, słabego, zawodnego, coraz słabszego, schorowanego, śmiertelnego ciała, bez którego nie da się nawet oddychać! No nie da!
avatar
Ciało jest jak świątynia przestrzenią sacrum. Jego głodzenie, rozstrzeliwanie, tatuowanie, kolczykowanie, bicie, samobiczowanie, wieszanie etc. to wyraz ciężkich zaburzeń osobowości
avatar
Nasze dobre /złe/ samopoczucie nie bierze się z sufitu. To reakcja ciała m.in. na to,

- co jadłeś /codzienny dodatek łyżki siemienia lnianego do gotującego się sosu, bigosu, zupy, pieczeni, czegokolwiek eliminuje zaparcia/

- ile razy każdego dnia deszcz nie desz byłeś na dalekim spacerze;

- jak długo spałeś;

- ile papierosów wypaliłeś;

- ile flaszek wypiłeś;

- .....................

Ciało NIE JEST twoim workiem treningowym
avatar
"Dziękuję Ci, serce moje,
że nie marudzisz, że się uwijasz
bez pochlebstw, bez nagrody,
z wrodzonej pilności.

Masz siedemdziesiąt zasług na minutę.
Każdy twój skurcz
jest jak zepchnięcie łodzi
na pełne morze
w podróż dookoła świata.

Dziękuję Ci, serce moje,
że raz po raz
wyjmujesz mnie z całości
nawet we śnie osobną.
Dbasz, żebym nie prześniła się na wylot,
na wylot,
do którego skrzydeł nie potrzeba.

Dziękuję ci, serce moje,
że obudziłam się znowu
i chociaż jest niedziela,
dzień odpoczywania,
pod żebrami
trwa zwykły przedświąteczny ruch."

Wisława Szymborska: Do serca w niedzielę, czyli motyw ewidentnie odgapiony, nas dodatek z nieadekwatnym (pod)tytułem, ponieważ nie jest to żadna - w przedstawionym wyżej tekście - "dysertacja", lecz... co najwyżej "dytyramb".
avatar
Zarzut odgapienia jest tytaj u kochanej befany de-fak-to oskarżeniem o plagiat, a przecież już kilka tysięcy lat temu starożytni wszystko i o wszystkim byli napisali! Zapytajmy zatem befanę, jakie - w Jej twórczości - są Jej odgapienia. Ja nie mogę zadać takiego pytania, bo mnie zablokowała. W wolnym unijnym kraju blokowanie (czyli skrajne cenzurowanie) cudzych wypowiedzi jest polskim współczesnym curiosum.
avatar
Przedstawiłam wyłącznie swoje stanowisko, panie "kreteku leteracki" od jedynie słusznej racji.
Zablokowałam wtedy nie za ocenę tekstu, ale uczynienie z mojej "ojczyzny-polszczyzny" tzw. dna.
I tyle. Lub aż tyle.
P.S. Z tego, co już dawno zdążyłam zauważyć, to dziełka niniejszej autorki niemal zawsze są wtórne...
avatar
Ale dlaczego Ty możesz swobodnie wyrażać swoje komentarze, ale innym komentującym tę swobodę odbierasz? Nie uważasz, że to zagrywka poniżej Twojej godności?
avatar
Z reguły uzasadniam swoje uwagi: vide komentarz do wyżej przedstawionego utworu. Czego o przedmówcy nie mogę powiedzieć w moim akurat przypadku.
Gdybym, tak jak przedmówca była złośliwa, to oceniłabym ten wiersz po swojemu. Bo nie jest nagannym odwołanie się do parafrazy, za to niezbyt dobrze świadczy o kimś, kto przypisuje sobie wyłączność na wyważanie z hukiem otwartych drzwi.
avatar
Każda forma Sztuki - w tym Sztuka Słowa - jest adresowana do wszystkich, więc

w s z y s c y też mają prawo

- do własnego odbioru i swojej interpretacji;

- do uczenia się od Mistrzów;

- do inspiracji i czerpania garściami;

- do publicznego otwartym tekstem wypowiadania się nt. własnych /krytycznoliterackich/ przemyślen, asocjacji, spostrzeżeń i odczuć

- itd., itd.

Nie pytam tu szan. befany /bo mnie zakneblowała/. Pytam wszystkich, którzy stosują taki "chitry myk":

DO CZEGO SŁUŻY CI BLOKADA,
JEŚLI ZE ZBANOWANYM
CHODZISZ SE POGADAĆ,
LECZ NIE POD SWOIM TEKSTEM,
A SĄSIADA?
© 2010-2016 by Creative Media
×