Przejdź do komentarzywyspy wielkanocne
Tekst 9 z 15 ze zbioru: człowiekowi
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2012-04-12
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2496

oto człek rozbitek sportowcem i draniem

ćwiczy intensywnie biegi z krańca w kraniec

ujął go dziennikarz niebieskim pytaniem

co weźmiesz na wyspę zwaną zmartwychwstaniem


chcę tylko przystanąć nie brać tam niczego

spotkać ludzi i posadzić owocowe drzewo

dojrzeć w jego cieniu potem rwać owoce

(karmić posmutniałych)

z wiadomością dobrą wrócić do edenu


wysłałem więc maila z wyspy zaludnionej

od złych wiadomości zapłonęły łącza

oto ja rozbitek na ziemi spalonej

(w proch się obróciłem)

eden już nie dla mnie walczyłem do końca


patrzę na sad z góry czekam na rozprawę

może chociaż chmury za dwoje skłębione

spadną deszczem który dobrą wiadomością

zazieleni drzewa i zakwitnie w porę


wróci ocalały z przylądka nadziei

kurczowo trzymając snujących się nitek

do kłębka przemiany pokornie iść będzie

i niczym centaur rozdarty na poły

dostąpi jedności pół człek pół rozbitek

  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Kolejny raz czytam Twój wiersz i staram się zrozumieć jego treść i przesłanie. Może pomożesz mi odrobinę :)

Jak rozumiem zmartwychwstanie to wyspa pomiędzy spaloną ziemią (naszą planetą) a niebem (czyli edenem. Jeśli tak to dlaczego "wrócić do edenu" jeśli tam się nie było.

Gdzie się znajduje sad na który patrzę, a gdzie przylądek nadziei? Co oznacza kłębek przemiany i deszcz, który do niego wraca?

Dopóki nie pojmę treści mam problem z oceną :(
avatar
Wiersz o uniwersalnych prawdach. Lubię odniesienia do Pisma Świętego (Księga Rodzaju - Eden, Nowy testament - Zmartwychwstanie)Trzeba wczytać się w każde słowo i wychwycić sens. Pozdrawiam.
avatar
Co, Czytelniku, weźmiesz /po śmierci/ na Wyspę Zmartwychwstania?

Nic, tylko swoje zetlałe kości.

To jest ten Eden, którego nigdzie - nawet w Księdze wszystkich ksiąg - NIE MA
avatar
oto ja rozbitek na ziemi spalonej
(w proch się obróciłem)
eden już nie dla mnie walczyłem do końca

(patrz odpowiednie wersy)

Niestety, wszystkie te nasze heroiczne walki w rezultacie końcowym n i c z e g o nie zmieniają.

Dlaczego?

Byśmy jak te rozdarte Centaury wszyscy skazani na porażkę; ludzie-rozbitkowie - ni koń, ni człek, ni pies, ni wydra (patrz finalna konkluzja)
avatar
Wyspy wielkanocne (vide nagłówek) to tutaj co najmniej dwie wyspy:

ta /należąca do Chile/ na bezkresach Oceanu Spokojnego - i ta metafizyczna, Wyspa /Wszystkich/ Zmartwychwstania /po śmierci nie tylko rozbitka, sportowca czy drania - po śmierci każdego grzesznika/,

gdyby ich - naturalnie - jakiś niebieski Dziennikarz na nią z łaski swej był zaprosił
© 2010-2016 by Creative Media
×