Przejdź do komentarzyRobert sika
Tekst 6 z 7 ze zbioru: Pkieł
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaartykuł / esej
Data dodania2025-08-22
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń18

ROBERT SIKA

Robert sika wszędzie. Tu i tam.

Pierwsza parada równości w Kielcach: Robert sika  stojąc między samochodami, o 7 – 8 metrów od radiowozu. Robert sika w parku, przy stawie: przecież oni patrzą teraz tam na marsz, nie na to co dookoła.

Pytam go o to, bo to niepokojące. Na moście Karola w Pradze też sikałem.

I ja na to patrzę, towarzyszę temu czasem. Nieswojo się przy tym czując.

Przechodzimy ostatnio wieczorem przez IX Wieków, przy Urzędzie Wojewódzkim i złapało nas czerwone ma wysepce. Stoimy, to znaczy ja stoję, a Robert wyciąga fajfusa i leje przed siebie. No cóż, takich mam kolegów.

Robert sika na środku chodnika. Abnegat. A może czuje, że dużo mu już nie zostało i w związku z tym nie ma po co się krygować? On 64 jest rocznik, już wszystko widział i wszystko wie lepiej ode mnie. Nic się nie stanie. No to siur.


  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×