Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2025-09-02 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 30 |

Znowu wrzesień w kalendarzu…
On odziera z letnich marzeń.
Już sierpniowe, długie spanie
się skończyło. Poganianie
niepotrzebne było. Ale
ucznia ranne snu przerwanie
się zaczęło. Kres wakacji.
Od rodziców moc ”atrakcji”
czasem będziesz musiał znosić,
jeśli endeste przynosisz.
…At, pobudka!! Nie te czasy…
To wspomnienia z mojej klasy,
sprzed lat wielu. Rygor inny.
Dzisiaj nauczyciel winny,
że latorośl pał ma cztery…
„Co?! Mój synek?! Te cholery
w szkole na mego zawzięte!
Wstawić śmieli?! Pójdzie w piętę,
gdy tym belfrom ja wygarnę!
Mam posadę nie na marne.
To ja szkołę doposażam,
a ci pały dają wraże?!
Dyrektorem zaraz wstrząsnę,
aby zrobił w mig porządek”.
***
Ja zaś wyszperałem zdjęcia,
z lat dziesięć u pacholęcia.
Dużo dekad już minęło…
na wspominki mi się wzięło.
Stare fotki, klasa moja,
nasza pani wystrojona.
Kara w szkole? – tajemnicą.
…W domu tata by docisnął.
W ławkach wszyscy grzecznie siedzą
cicho, jak szarak pod miedzą.
Rączki razem, bez paplania!
Buzia do odpowiadania.
Gdy tak patrzę, porównuję
wczoraj z dzisiaj. Nie ujmując
nic z nowości ni z tradycji…
Co wybierasz? Włączam… licznik.