Przejdź do komentarzyCzas do szkoły
Tekst 57 z 57 ze zbioru: różne
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2025-09-02
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń30

Znowu wrzesień w kalendarzu… 

On odziera z letnich marzeń. 

Już sierpniowe, długie spanie 

się skończyło. Poganianie 


niepotrzebne było. Ale 

ucznia ranne snu przerwanie 

się zaczęło. Kres wakacji. 

Od rodziców moc ”atrakcji” 


czasem będziesz musiał znosić, 

jeśli endeste przynosisz. 


…At, pobudka!! Nie te czasy… 

To wspomnienia z mojej klasy, 


sprzed lat wielu. Rygor inny. 

Dzisiaj nauczyciel winny, 

że latorośl pał ma cztery… 

„Co?! Mój synek?! Te cholery 


w szkole na mego zawzięte! 

Wstawić śmieli?! Pójdzie w piętę, 

gdy tym belfrom ja wygarnę! 

Mam posadę nie na marne. 


To ja szkołę doposażam, 

a ci pały dają wraże?! 

Dyrektorem zaraz wstrząsnę, 

aby zrobił w mig porządek”. 

*** 

Ja zaś wyszperałem zdjęcia, 

z lat dziesięć u pacholęcia. 

Dużo dekad już minęło… 

na wspominki mi się wzięło. 


Stare fotki, klasa moja, 

nasza pani wystrojona. 

Kara w szkole? – tajemnicą. 

…W domu tata by docisnął. 


W ławkach wszyscy grzecznie siedzą 

cicho, jak szarak pod miedzą. 

Rączki razem, bez paplania! 

Buzia do odpowiadania. 


Gdy tak patrzę, porównuję 

wczoraj z dzisiaj. Nie ujmując 

nic z nowości ni z tradycji… 

Co wybierasz? Włączam… licznik.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×