| Autor | |
| Gatunek | popularnonaukowe |
| Forma | proza |
| Data dodania | 2025-10-25 |
| Poprawność językowa | - brak ocen - |
| Poziom literacki | - brak ocen - |
| Wyświetleń | 30 |

Część trzecia.
„Molly” nie miała innych dzieci, tak więc „Uszko” otrzymywał całą jej troskę. On był bardzo szybki i bystry, a także mocny i miał się bardzo dobrze. Przez cały sezon ona uczyła go sztuczek mylenia tropu, co jeść i pić, a czego nie dotykać. On siedział blisko u jej boku w polu lub zaroślach i robił to co ona. W ten sposób uczył się czesać swe uszy pazurkami i myć futerko, eliminować rzepy ze swojego futra i łapek. Nauczył się także, że tylko krople rosy z krzewu różanego były dobre do picia dla królika, gdy zaś jeśli idzie o wodę, która dotknęła ziemi, zwykle zawierała w sobie jakąś truciznę. Gdy tylko „Uszko” był dość duży aby chodzić samotnie, jego matka nauczyła go kodu sygnałowego. Króliki mają system uderzeń dzięki któremu wysyłają informacje jedno drugiemu. Przy ziemi dźwięki niosą się daleko, a odkąd króliki mają dobry słuch, mogą słuchać tupotu z odległości dwustu jardów. Jedno tupnięcie znaczy: „uważaj” lub „zastygnij w bezruchu”. Powolne tupnięcia oznaczają: „przyjdź”. Szybkie tupnięcia znaczą: „niebezpieczeństwo”, a bardzo szybkie tup, tup, tup oznacza: „uciekaj na śmierć i życie”. Kiedy indziej, gdy pogoda była piękna „Uszko” zaczął uczyć się nowej lekcji. Molly oddała tupany sygnał „przybądź”. „Uszko” pobiegł w to miejsce, w którym spodziewał się, że ona tam była ale nigdzie nie mógł jej znaleźć. On tupał ale nie otrzymał odpowiedzi. Rozglądał się za nią i wywęszył zapach jej łapek. Podążał tym dziwnym tropem, który znały zwierzęta tak dobrze, a człowiek nie i odnalazł ją pośród różanych krzewów. To była jego pierwsza lekcja, jak podążać za tropem. Ona nauczyła go znaków dzięki którym pozna wszystkich swych wrogów i to jak uciekać przed swoimi wrogami takimi jak sokoły, sowy, lisy, psy, koty i inne zwierzęta, również ludzie, wszyscy szukający i podążający za swymi ofiarami w rozmaity sposób. „Molly” nauczyła „Uszko” jak walczyć lub uciekać daleko od każdego z nich. Jakkolwiek on zawsze pamiętał, że krzew różany był najlepszym miejscem, w które mógł się schronić, gdy uciekał przed wrogiem. Jego matka również nauczyła go jak poznać, że zbliża się wróg. On nauczył się najpierw polegać na sobie i swej matce, a wtedy na sójce. „Sójka” - mówiła – `jest złodziejką i intrygantką ale ona nie może nas zranić ponieważ mamy krzew różany, i ponieważ jej wrogowie są naszymi wrogami. Tak więc zwracaj uwagę na jej ostrzeżenia. Sójka często łże ale możesz uwierzyć jej gdy przynosi złe wieści”. Kolczaste ogrodzenie było następną rzeczą, którą on zaczął studiować. „To jest świetna gra dla tego, kto może się bawić” – rzekła „Molly”. Gdy człowiek poluje i jego psy próbują schwytać ciebie, trzymaj się na ich czele. Potem prowadź ich prosto w kolczaste ogrodzenie, a w międzyczasie ty skręcisz w bok i uciekniesz. Psy lub lisy, które ciebie ścigają pobiegną wprost na kolczaste ogrodzenie, które rozerwie ich skórę i rani lub zabije ich od razu. „Uszko” został pouczony, że było wiele niebezpieczeństw w sztuczce chowania się do dołka, co znaczy: „ukryj się w dziurze w ziemi, gdy wróg cię ściga”. Jest to bezpieczne, gdy człowiek, pies, lis lub ogromny ptak ściga ciebie ale to oznacza śmierć jeśli wróg jest małym zwierzęciem takim, jak skunks czy łasica. W pobliżu bagna były tylko dwie dziury w ziemi. Jedna była na południowym krańcu trzęsawiska, gdzie słońce świeciło jasno i gdzie w pogodne dni króliki brały swoje kąpiele słoneczne. Druga była w korzeniach sosnowego drzewa, blisko. Któregoś dnia pies zabił właściciela tej dziury i „Molly”, „bawełniasty ogonek”, ruszyła tam godzinę później. Ale „Molly” tam nie pozostała. Ona i „Uszko” nie chodzili w pobliżu tych dziur dlatego, że nie chcieli pozostawić śladów aby wróg nie mógł za nimi podążyć. Korzystali z nich tylko wtedy, gdy byli w wielkim niebezpieczeństwie. Tam w starym drzewie były również inne dziury. Jedna z nich była otwarta z obu końców, tak więc oni mogli wejść doń z jednego końca i wyjść drugim. Stara łasica, która mieszkała tam została zabita, którejś ciemnej nocy, gdy próbowała ukraść kurę. Wobec tego „Molly” i „Uszko” mieli jeszcze jedno miejsce w którym mogli ukryć się, gdy byli w niebezpieczeństwie.







