Przejdź do komentarzy'Lobo król' część druga
Tekst 10 z 10 ze zbioru: 'Opowiadania o zwierzętach'
Autor
Gatunekpopularnonaukowe
Formaproza
Data dodania2025-11-04
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń19

Część druga


Wszystkiego tego dowiedziałem się, gdy przybyłem do Nowego Meksyku na odpoczynek, na ranczo mego przyjaciela. Byłem łowcą wilków i kiedy mój przyjaciel poprosił mnie abym spróbował, jeśli bym się zdecydował zrobić wszystko co trzeba z watahą, zdecydowałem się uczynić próbę. Było dla mnie całkiem jasne, że psy i konie były bezużyteczne jeżeli bym chciał schwytać „Lobo”, wobec tego trutki czy pułapki stały się tymi sposobami, które mogły dać pożądane rezultaty. My nie mieliśmy dość dużych pułapek wobec czego zacząłem z trucizną. Użyłem setkę różnych pomysłów i próbowałem rozmaitych rodzajów mięsa jako przynętę ale wszystkie moje wysiłki były daremne. Stary król był zbyt bystry na to. Faktycznie, jego spryt i inteligencja były cudowne. Zwykle obwąchiwał przynętę, wyczuwał truciznę i wtedy tego nie ruszał. Jednak któregoś dnia przynęta zniknęła i ja poczułem się szczęśliwy. „Teraz” - myślałem - „mam go. Znajdę jego martwe ciało w pobliżu następnej przynęty”. Ale druga przynęta również zniknęła i trzecia... . Gdy podszedłem do czwartej przynęty, wszystko stało się jasne. „Spójrz” - powiedziałem do mego kompana - „zobacz co on zrobił. Wziął trzy przynęty, zebrał je razem z czwartą, a wtedy przysypał ziemią, jakby chciał pokazać, że przeciwstawia się nam”. Spostrzegliśmy ślady wilków na ziemi, z „Lobo” jako liderem. Łatwo było znaleźć jego ślad, ponieważ był znacznie większy niż zwykłego wilka. Przednia łapa zwyczajnego wilka była na cztery i pół cala długa ale przednia łapa „Lobo” wynosiła pięć i pół cala od pazurów po piętę. Potem zrozumiałem, iż był na trzy stopy wysoki u ramienia i ważył sto pięćdziesiąt funtów. Innym razem „Lobo” odegrał swoją rolę w zajściu, w którym pokazał swój wielki spryt. Jak już wspomniałem, „Lobo” i jego wataha czasem zabijali owce dla zabawy ale nie jedli mięsa. Ranczerzy zwykle trzymali owce w stadach od jednego tysiąca do trzech tysięcy pod nadzorem jednego lub większej ilości pasterzy. Owce są bardzo głupiutkimi stworzeniami i łatwo popadają w panikę ale mają jedną słabość – podążają za swoim przywódcą. Dlatego pasterze rozlokowują tuzin kóz pośrodku stada owiec. Gdy „Lobo” i jego banda zjawiali się, owce gromadziły się wokół kóz, które były ani głupie, ani tchórzliwe. Lecz bystry wilk wiedział równie dobrze, jak pasterze, że kozy były moralną siłą stada owiec. Szybko biegł po grzbietach owiec, napadał na kozy i zabijał wszystkie w kilka minut. Owce uciekały w tysiącach rozmaitych kierunków. Przez tygodnie po tym wszystkim znajdowaliśmy martwe owce dosłownie wszędzie.

W końcu otrzymaliśmy pułapki na wilki i pracowałem cały tydzień aby ustawić je wzdłuż śladów wilczych. Używałem każdego sposobu, jaki przyszedł mi do głowy aby ukryć pułapki ostrożnie i w taki sposób aby „Lobo” nie mógł ich znaleźć. Ale on wykrywał je za każdym razem. Na ziemi mogłem odczytać całą historię tego co zaszło. Gdy znalazł pierwszą pułapkę, zatrzymał watahę. Potem rzucił wszelkiego rodzaju brudy, co zakryło pułapkę i pozostawił otwartą. Następnie poszedł do kolejnej i uczynił tak samo. Utworzył w ten sposób więcej niż tuzin pułapek. Kiedyś prawie sam wpadł w pułapkę ale jego spryt i inteligencja ocaliły go. Zatrzymał się w odpowiednim czasie, wkładał każdą łapę ostrożnie w stary ślad i tym sposobem wrócił z powrotem, aż znalazł się poza niebezpiecznym terenem. Zmieniałem moje urządzenia ale nigdy nie udało mi się jego oszukać. Jakkolwiek niczym inni wielcy bohaterowie, których nikt i nic nie zdołało zwyciężyć, kiedy są sami, „Lobo” uczynił pewne przymierze, które w końcu jego zrujnowało.



  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×