Tekst 11 z 27 ze zbioru: Mój krzywy elektrokardiogram
| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2013-01-20 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 3445 |

Następny zmysł kamienia
Kamieniu ,
zaplatasz wspólnotę z moją słabością ,
z niedoskonałym pojmowaniem rzeczy ;
oto moje palce ,
wspólne i w twoim dotknięciu ,
uczą się wzajemności .
Z każdą chwilą otwieram się coraz bardziej
na mój kamień dotyku ,
na twardość palca
bezskutecznie szukającego impulsu powrotu .
Który jesteś sam przez siebie ,
zamień nasze czucie w dokładne wysychanie ,
potwierdź jego głębokość .
Daj mądrość tej chwili ,
wspólne przez , na i pod ,
który jesteś mój ,
coraz bardziej nagi w dotyku ,
uchwyć żagle paznokci
nadęte do granic widzenia .
Przecież potrafisz udowodnić ,
że ( nie ) powraca się
z wypraw skazanych z góry na niepowodzenie .








oceny: bezbłędne / znakomite
Mocne słowa, świetny wiersz.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Zastanówmy się bodaj przez chwilę,
o kogo tutaj chodzi
et cetera, et cetera
(vide odpowiednie miejsce)
Jaka jest skuteczność tych - i tym podobnych - błagalnych próśb, nawet nie pytajcie
(konkluzja!)
magistra życia Historia zna doskonale - i na wyrywki. Ludzie wracają nawet z Księżyca