Przejdź do komentarzyDziki
Tekst 5 z 29 ze zbioru: Podpatrzone w Starej Hucie
Autor
Gatunekproza poetycka
Formaproza
Data dodania2011-02-21
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3533
Dziki

Gdy księżyc wchodzi w fazę wabienia dzików, już śpimy w swojej dziupli na poddaszu. Nie słyszymy watahy wyciągniętej z zacisznego barłogu młodnika. Sunie ona środkiem nocy, zgłodniałym sznurem w rytm muzyki lasu, zataczając coraz większe, ciemne kręgi. Gwiazdy, jakby drżąc z wrażenia, połyskują pomiędzy gałązkami drzew. Fukając na boki i przed siebie, gromada żerujących dzików przemierza leśną głuszę. Przeoruje kłami liściaste i iglaste zakamarki. Szeleszczą i chrupią w zębach jak ciasteczka jagody, żołędzie, owady, ślimaki, gryzonie i inne przysmaki, jakby wyczarowane i wyciągnięte językiem z poszycia lasu.

Syte zwierzęta taplają się potem w mazistym mule rowu, oddzielającego łąkę od lasu. Wokół dostojnej lochy, plączą się pokwikując, warchlaki. Gdy stają się niesforne, trzeba je chwilami skarcić. Przelatki, mniej wymagające opieki, buszują nieco dalej. Odyniec z tyłu, lub całkiem na uboczu.

Rankiem oglądamy w rowie, jakby księżycowy owal jego brzucha, leniwie odciśnięty w błocie nocy.

  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Jest pora na rozmyślania i pora na spojrzenia-wszystko w/g praw przyrody...
Pięknie...
© 2010-2016 by Creative Media
×