Chcę wyjaśnić, ze o ewentualnym wyjeździe Obatela do Soczi pomyślałem wczoraj, gdy w TVN-24 wypowiadał się na temat "rzysk pijskich".

"Olimpijski" limeryk, po linii, na bazie i ku czci. Wiadomy Obatel na pewno będzie zaszczycony takim panegirykiem. Nie dość, że ma już trwałe miejsce w panopticum politycznym, to będzie teraz w sportowym i... polonistycznym ;)
Zwracam uwagę, że Obatel dobrze się wypowiadał. Na pewno mówił o "rżyskach" (wiadomo, jak ciernista jest droga na sportowy szczyt). Natomiast "pijskie" to nawiązanie do starożytnych igrzysk, które odbywały się przecież nie tylko w Olimpii, ale i w innych polis. Nie chciał żadnych wyróżniać; na szczęśćie wiele z nich miały końcówkę "pijskie". A jego krasomówstwo jest jak najbardziej na miejscu. Przecież w starożytnych "pijskich", a nawet w pierwszych nowożytnych, obok sportowców startowali i zdobywali medale w swoich dziedzinach poeci, dramatopisarze i inni artyści.
Tak że widać, iż pan Obatel "klasycznie kształconym jest" i wystąpi w zawodach oratorskich;)

Mam taką nadzieję, trzymam za niego kciuki,

Poprzednicy powiedzieli wszystko. :)
Boję się komentować swoimi słowami Twoich wierszy, aby nie było, że daję "pocałunek śmierci" znacznej części Twoich utworów. :)

Obatel wiecznie żywy :D

A dlaczego nie zauważyłam tego limeryku wcześniej?