| Autor | |
| Gatunek | poezja |
| Forma | wiersz biały |
| Data dodania | 2014-10-29 |
| Poprawność językowa | |
| Poziom literacki | |
| Wyświetleń | 2704 |

Wytrzymać; popędzanie ślepców
Wytrzymać,
nie zwariować.
Na przeżycie proszki,
na zapatrzenie tył odjeżdżającego pociągu.
Zatem wytrzymać tę zachłanną kruchość,
wciąż się łudzić, że muszę,
że trzeba
zmylić swój strach na wróble -
strach razi w oczy.
Tak dzieje się zewsząd
kiedy bezduszna, ociemniała kukła
grzebie w cudzych symbolach
i bazgrze na cztery litery.
Obniża na oczy ślepców po dwa palce światła.
I już jej pełno, jak epigonów,
wie, że musi wyruszyć przed dniem
(może to jej ostatni).
Tłoku nie przewiduje,
ślepców nikt popędzał nie będzie.
Przeto wytrzymać pływanie kraulem
w swojej nieciekawej przeszłości,
próbować banału barwy i nasycenia,
wreszcie smutku, kiedy będzie potrzebny
w splocie zainteresowań.
Któryś ze ślepców umie zasznurować
sparaliżowaną rzeczywistość.
Wreszcie wytrzymać oniryczność kształtu
z trudem połkniętej ostrogi słońca
i solidny, choć dawno temu ociemniały ocean
przejrzystych na wskroś kukieł.
Gdy będzie mokro i jasno bawić się na umór
by nie zwariować.








oceny: bardzo dobre / znakomite