Przejdź do komentarzySłoiki (szkic)
Tekst 2 z 2 ze zbioru: Słoiki
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2014-11-23
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2364

Takie rodziny jak moja, znawcy tematu nazywają nuklearnymi*

W kontekście mojej rodziny, słowo nuklearny nabrało innego znaczenia


Wybuchowego


Słuchaj!

Teraz to powiem, bez emocji:

Jestem Wiktoria mam 10 lat i moja matka została mi ukradziona

Ale nie tak, jak kradnie się żelki w supermarkecie

Ta kradzież dokonała się w bardzo wyrafinowany sposób


Dotyczyła duszy


Kiedy jesteś dzieckiem, świat wydaje ci się niezniszczalny

Twój ojciec bierze za rękę matkę i całuje ją w parku

Karmicie łabędzie

I nawet kiedy jest ci dziwnie wstyd

Patrzysz z bijącym sercem

Wierzysz, że to jest prawdziwe

Że nic, ani nikt tego nie zmieni


Moim światem rządziło jedno prawo

Prawo gilgotania i bycia gilgotanym

Moment zbliżających się rąk ojca był wystarczający

By drżeć z podniecenia, piszczeć z ekscytacji

Czuć to namacalnie w powietrzu – smak miłości


I znów to powiem, tym razem z żalem:

Mój ojciec został mi ukradziony


Nadeszły dni powolnego wyjadania

Wyobraź sobie, że człowiek jest dużym słoikiem z czymś bardzo pysznym

Może gdyby to coś było niedobre?


Moment znikania zawartości, nie został przez nikogo zauważony


To było bardzo przebiegłe stworzenie

Nikt go nigdy nie widział

Przychodził nie wiedzieć kiedy i znikał

Z zawartością


Teraz powiem to ze złością:

Ukradłeś ich!


Problem był skomplikowany

Nikt fizycznie nie zabrał słoików

Ojciec był pusty

Matka była pusta


My tego nie rozumieliśmy z bratem

Wiedzieliśmy jedno

Zmieniło się prawo


Było inne


Prawo wybuchu





____________

Rodzina nuklearna (rodzina mała) –rodzina dwupokoleniowa składająca się z rodziców (zwykle małżonków) i ich  dzieci. źr. Wikipedia)


Olej na płótnie. A.O



  Spis treści zbioru
Komentarze (6)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Podobnie jak z "Nożyczkami", nie widzę w tym tekście poezji, tylko krótką prozę rozpisaną na wersy.
Jeśli miałby to być wiersz, potrzeba jeszcze środków poetyckich. A może ustalić, że są to krótkie sceny, pisane prozą? Ustalić jakąś klamrę, która te teksty wiąże, na przykład "Sceny dziecięce"?
avatar
Dzięki Lilly za komentarz. Fakt brzmi jak proza. A byłam pewna jak to czytałam, że to wiersz biały. Coś z tym pokombinuje bo temat mi się podoba i mam fajne pomysły na ilustrację... no ale nie wiem kiedy to nastąpi :)
avatar
Piękny wiersz :))) I jeszcze piękniejszy malunek :))) Gdyby był bardziej pastelowy, nie zawahałabym się powiedzieć: coś w nim z Boznańskiej :))) Gdyby bardziej "drapieżny" i złowieszczy, to z akwarel Pani Lilki Kossak.
Zachwycona jestem :-)))
avatar
Zapomniałam dodać: ta martwa natura ze słoikami, gadżetami, puzderkiem plus inszym, myszopodobnym stworkiem, wręcz genialna. I to przyciemnione,na poły mżące psychodelicznie-oniryczne światło... :-) Bomba!!!

Serdecznie :-)))
avatar
Befana! Loguję się a tu taka niespodzianka. MIło, że ktoś dojrzał mój obraz, że ty dojrzałaś. Boznańska chyba trochę lżejsza w pędzlu ode mnie.
Lilką Kossak muszę się zainteresować (jakkolwiek akwarele rzadko mi się podobają)... ale, ale lubię drapieżnie i złowieszczo, więc nie mam wyjścia:D
Dzięki.
avatar
Lżejsza na pewno, jednak w tej Twojej fantazyjnej kolorystyce (po trosze psychodelicznej) na pewno już nie.

Moim skromnym zdaniem, to Pani Lilka Kossak - przypuszczalnie z racji nazwiska i rodzinnych uwarunkowań - w całej swej plastycznej profesji - była po trosze "nieukończona": niby secesja, niby Art Deco, a tak naprawdę wszystko oraz nic, czyli miękko-kanciaste machanie kreską na tę samą modłę babo-motyli, zębatych czarownic, wynaturzonych ciem i innych koszmarnych snów upojonego bimbrem Kopciuszka podczas wybierania z popiołu ziarenek maku ;-)))

Z pogodnym podziwem :)))
© 2010-2016 by Creative Media
×